by wzbić się
ponad siebie
przekroczyć
rubikon myśli
zwodniczych
między ułudą
a rzeczywistością
jest droga
kręta od pytań
bez odpowiedzi
słowa
jak ciernie
wyrastają
jeden po drugim
by kaleczyć
serce
odarte ze złudzeń
przekroczyć
rubikon myśli
zwodniczych
między ułudą
a rzeczywistością
jest droga
kręta od pytań
bez odpowiedzi
słowa
jak ciernie
wyrastają
jeden po drugim
by kaleczyć
serce
odarte ze złudzeń
nie przyjmuje
ciosów
i nie odczuwa
już bólu
istnienia
trwa
ogrzana promieniami
zapominam
o bólu istnienia
szarości dnia
niemocy
słowa
niewypowiedzialne
toczą walkę
z duszą
gojąc rany
cisza
potęguje
siłę cierpienia
aż do niepamięci
najpiękniejsze obrazy
skryłam
pod powiekami
nocy i dni
i tylko
szept uczuć gorących
stygnie
w zapomnieniu
wczoraj zadane
dziś straciło
swój sens
idę pod wiatr
przyjmuję ciosy
chłodnych kropel
zmieszane ze łzami
delikatnieją
ocieplają duszę
nadzieją