sobota, 31 marca 2012
Wiosna
Zamykam oczy
chroniąc je
przed ostrym słońcem
by smak wiosny poczuć
jeszcze mocniej
cieple promienie
delikatnie
muskają twarz
ogrzewają
stęsknione ciało
dookoła zieleni się trawa
pachnie świeżym powietrzem
zioła kiełkują wśród kwiatów
może uleczą złamane serce
łąka nasłuchuje
kroków z oddali
czeka
na pierwszy spacer
nieśmiałe pocałunki
kradzione na polanie
czułe wyznania
obecność dusz,
które się rozumieją
bez zbędnych słów
głupich wyjaśnień
naiwnych prawd
są z sobą i dla siebie
rozkoszą i smutkiem
wszystkim
piątek, 30 marca 2012
Samotna IV
W bezmiarze
samotności
czas płynie wolniej
dusza
obumiera powoli
łzy schną na policzkach
dłonie nerwowo
błądzą
niecierpliwe kroki
milkną na skraju lasu
bicie serca
zagłusza
ginące słowa
i tylko ta cisza
tak potwornie
krzyczy
samotności
czas płynie wolniej
dusza
obumiera powoli
łzy schną na policzkach
dłonie nerwowo
błądzą
niecierpliwe kroki
milkną na skraju lasu
bicie serca
zagłusza
ginące słowa
i tylko ta cisza
tak potwornie
krzyczy
czwartek, 29 marca 2012
Erotyk XVI
Dotykiem
uwalniasz
moje pragnienia
czułym szeptem
oswajasz
zmysły
prowadzisz grę
z moją kobiecością
całujesz
pieścisz
zniewalasz duszę
i ciało
tulisz
chowasz w ramionach
jak tajemnicę
przed światem
uwalniasz
moje pragnienia
czułym szeptem
oswajasz
zmysły
prowadzisz grę
z moją kobiecością
całujesz
pieścisz
zniewalasz duszę
i ciało
tulisz
chowasz w ramionach
jak tajemnicę
przed światem
środa, 28 marca 2012
Huśtawka
do nieba i na ziemię
w górę i w dół
z głową w chmurach
z wiatrem i pod wiatr
huśtawka
wspomnienie beztroski
dziecięcych lat
do nieba
czy do piekła?
dobro walczy ze złem
powiedzieć prawdę czy skłamać?
umrzeć - a może walczyć o życie?
huśtawka
szczęście - rozpacz
miłość - zdrada
ja i ty
rzeczywistość
w górę i w dół
z głową w chmurach
z wiatrem i pod wiatr
huśtawka
wspomnienie beztroski
dziecięcych lat
do nieba
czy do piekła?
dobro walczy ze złem
powiedzieć prawdę czy skłamać?
umrzeć - a może walczyć o życie?
huśtawka
szczęście - rozpacz
miłość - zdrada
ja i ty
rzeczywistość
wtorek, 27 marca 2012
* * *
Bezszelestnie opuściłam
swoją duszę
zostawiłam jej
otwartą furtkę
by wyrzuciła z serca
niepokój
odkurzyła wspomnienia
wymazała zło
stępiła kolce
zapomniała niezapomniane
a ja?
- niedługo wrócę
swoją duszę
zostawiłam jej
otwartą furtkę
by wyrzuciła z serca
niepokój
odkurzyła wspomnienia
wymazała zło
stępiła kolce
zapomniała niezapomniane
a ja?
- niedługo wrócę
poniedziałek, 26 marca 2012
Ziemia
Pod ciężarem trosk
ugina się ziemia
pęka
pod gorącym słońcem
i głodzi karawany
szukające oazy
zalewa
wielką wodą
chce zmyć brud
i zgniliznę
topiąc przy tym
szansę na przetrwanie
ogniem
chce wyplenić zło
parząc chciwe dłonie
sięgające po cudzą własność
tajfunem
rozwiewa
marzenia o szczęściu
betonem
zalała dżunglę
by zamiast pachnących kwiatów
hodować ścigające się szczury
nie rodzi już owoców
nie daje życia
bo jej się nie opłaca
ugina się ziemia
pęka
pod gorącym słońcem
i głodzi karawany
szukające oazy
zalewa
wielką wodą
chce zmyć brud
i zgniliznę
topiąc przy tym
szansę na przetrwanie
ogniem
chce wyplenić zło
parząc chciwe dłonie
sięgające po cudzą własność
tajfunem
rozwiewa
marzenia o szczęściu
betonem
zalała dżunglę
by zamiast pachnących kwiatów
hodować ścigające się szczury
nie rodzi już owoców
nie daje życia
bo jej się nie opłaca
niedziela, 25 marca 2012
* * *
Zegar odlicza
nieubłagane godziny
noc zaciera
ślady dnia
grafitem
otacza codzienność
biedę, której
przepych bogactwa
rani spracowaną duszę
miłość, którą
zabija kłamstwo zdrady
i obojętności
samotność, której
nikt nie chce otulić ciepłem
aksamit czerni
przykrył rozpacz
istnienia
w niebycie marzeń
i tak zasypiamy
z nadzieją
nieubłagane godziny
noc zaciera
ślady dnia
grafitem
otacza codzienność
biedę, której
przepych bogactwa
rani spracowaną duszę
miłość, którą
zabija kłamstwo zdrady
i obojętności
samotność, której
nikt nie chce otulić ciepłem
aksamit czerni
przykrył rozpacz
istnienia
w niebycie marzeń
i tak zasypiamy
z nadzieją
sobota, 24 marca 2012
Erotyk XV
Stęsknione ciała
wirują w blasku świec
zatracają się w pocałunkach
tańczą w rytm
wybijany przez serce
gorąca rumba
kochanków
tryska namiętnością
w zatraceniu ciał
przechodzi
do romantycznego walca
by rozbudzić pożądanie
cienie na ścianie
plączą się
w erotycznej salsie
by stoczyć
finalną walkę
z rozkoszą
jak torreador z bykiem
w paso doble
wirują w blasku świec
zatracają się w pocałunkach
tańczą w rytm
wybijany przez serce
gorąca rumba
kochanków
tryska namiętnością
w zatraceniu ciał
przechodzi
do romantycznego walca
by rozbudzić pożądanie
cienie na ścianie
plączą się
w erotycznej salsie
by stoczyć
finalną walkę
z rozkoszą
jak torreador z bykiem
w paso doble
piątek, 23 marca 2012
* * *
skulona w kącie
zaszczuta
bez szansy
na obronę
na pocieszenie
na obecność
drugiego człowieka
miłość
opuszczona
skuta kajdanami
niemocy
czeka
na wykonanie
wyroku
szybko
bez bólu
bez litości
bo kochała
za bardzo
zaszczuta
bez szansy
na obronę
na pocieszenie
na obecność
drugiego człowieka
miłość
opuszczona
skuta kajdanami
niemocy
czeka
na wykonanie
wyroku
szybko
bez bólu
bez litości
bo kochała
za bardzo
czwartek, 22 marca 2012
Obojętność
wystarczy jej
przydrożny kamień
na którym złoży głowę
myśli błądzą w ciemnościach
szukając iskierki
której płomyk
rozpali nadzieję
na zmiany
serce przyspiesza
biciem
chce zagłuszyć ciszę
którą zadepczą
niecierpliwe buty
bo, niewidzącymi oczami
rozglądają się
tylko
za sobą
środa, 21 marca 2012
List
Listonosz wiatr
rzucił mi pod nogi
liść
pachnący zielony list
to zaproszenie
od ciebie
na spacer
ku słońcu
w puszystych obłokach nieba
śpiew ptaków
wprowadzi nas
w tajemnicę
pełną pachnących traw
lśniących kroplami rosy
i fiołkami
P.S.
Czekam zatem na Ciebie
na moście marzeń
który jest tylko
początkiem naszej
wędrówki
rzucił mi pod nogi
liść
pachnący zielony list
to zaproszenie
od ciebie
na spacer
ku słońcu
w puszystych obłokach nieba
śpiew ptaków
wprowadzi nas
w tajemnicę
pełną pachnących traw
lśniących kroplami rosy
i fiołkami
P.S.
Czekam zatem na Ciebie
na moście marzeń
który jest tylko
początkiem naszej
wędrówki
wtorek, 20 marca 2012
* * *
W bezsenną noc
kłócę się z księżycem
o moje wczoraj
twoje dziś
nasze jutro
w jego
srebrnym blasku
odbija się
twoja twarz
śpisz - beztrosko
bez obaw o jutro
a ja w labiryncie
gwiazd
szukam najkrótszej drogi
do szczęścia
świtem
gdy słońce rozbudza niebo
ty pocałunkami
chcesz scałować
noc z moich powiek
by rozgonić strach
i dodać sił
w walce
z codziennością
kłócę się z księżycem
o moje wczoraj
twoje dziś
nasze jutro
w jego
srebrnym blasku
odbija się
twoja twarz
śpisz - beztrosko
bez obaw o jutro
a ja w labiryncie
gwiazd
szukam najkrótszej drogi
do szczęścia
świtem
gdy słońce rozbudza niebo
ty pocałunkami
chcesz scałować
noc z moich powiek
by rozgonić strach
i dodać sił
w walce
z codziennością
poniedziałek, 19 marca 2012
Wędrówka dusz
Kolejna noc
gasnący dzień
utonął w fałdach mgły pajęczej
zapada zmrok
rozkwita sen
na rozgwieżdżonej nieba wstędze
a w duszy szmer
podniebny szum
milionem głosów w piersi zbiera
uśpiony deszcz
znów muska struny
na skrzypcach nocy
szept zamiera
i szelest drzew
pradawny śpiew
roztacza wkoło blask wieczności
a w głowie puls
wzburzona krew
szum wodospadów samotności
sztandary gwiazd
rozświetlą cień
w srebrzystą rosę czerń powleką
nim strzępy snów
pochwyci dzień
wyruszą w podróż
lśniącą rzeką
przez białe szczyty
nagich wzgórz
przemierzą zgasłych słońc krainę
by wzejść
wraz z brzaskiem pierwszych zórz
nad zbłąkanych serc
równinę
gasnący dzień
utonął w fałdach mgły pajęczej
zapada zmrok
rozkwita sen
na rozgwieżdżonej nieba wstędze
a w duszy szmer
podniebny szum
milionem głosów w piersi zbiera
uśpiony deszcz
znów muska struny
na skrzypcach nocy
szept zamiera
i szelest drzew
pradawny śpiew
roztacza wkoło blask wieczności
a w głowie puls
wzburzona krew
szum wodospadów samotności
sztandary gwiazd
rozświetlą cień
w srebrzystą rosę czerń powleką
nim strzępy snów
pochwyci dzień
wyruszą w podróż
lśniącą rzeką
przez białe szczyty
nagich wzgórz
przemierzą zgasłych słońc krainę
by wzejść
wraz z brzaskiem pierwszych zórz
nad zbłąkanych serc
równinę
niedziela, 18 marca 2012
Erotyk XIV
W księżycowym świetle
rzeźbisz moje ciało
niecierpliwym dotykiem
jak Fidiasz
precyzyjnie sprawdzasz
każdy szlif
opuszkami palców
dotykasz szyi
ciepłym oddechem
zdmuchujesz
alabastrowy pył
pocałunkami
nadajesz formę
ciału, którego łuk
poddaje się tobie bez reszty
spokojnie czeka
byś nadał mu
rytm i kształt
by z posągowej
Wenus z Milo
wykrzesać
rozmarzoną w ekstazie
duszę
rzeźbisz moje ciało
niecierpliwym dotykiem
jak Fidiasz
precyzyjnie sprawdzasz
każdy szlif
opuszkami palców
dotykasz szyi
ciepłym oddechem
zdmuchujesz
alabastrowy pył
pocałunkami
nadajesz formę
ciału, którego łuk
poddaje się tobie bez reszty
spokojnie czeka
byś nadał mu
rytm i kształt
by z posągowej
Wenus z Milo
wykrzesać
rozmarzoną w ekstazie
duszę
sobota, 17 marca 2012
Moja wiosna
Białe dzwonki
przebiły śniegi
by uciec zimie
na wiosenną łąkę
tam, gdzie
drogę do nadziei
rozświetlają
żółte kaczeńce
a fioletowe krokusy
pachną słońcem
zimowe smutki
topnieją
i bez słowa odchodzą
ku fiołkowej dolinie
niepamięci
przebiły śniegi
by uciec zimie
na wiosenną łąkę
tam, gdzie
drogę do nadziei
rozświetlają
żółte kaczeńce
a fioletowe krokusy
pachną słońcem
zimowe smutki
topnieją
i bez słowa odchodzą
ku fiołkowej dolinie
niepamięci
piątek, 16 marca 2012
Zguba
Na leśnej ścieżce
znalazłam szczęście
schowałam je szczelnie
w sercu
by nikt
nie miał do niego prawa
gdybym wiedziała
że mi je odbierzesz
nie podzieliłabym się nim
teraz
między drzewami
w pachnącym mchu
szukamy skarbu
który wypuściłeś z rąk
by nie wypełniać serca
pustką
znalazłam szczęście
schowałam je szczelnie
w sercu
by nikt
nie miał do niego prawa
gdybym wiedziała
że mi je odbierzesz
nie podzieliłabym się nim
teraz
między drzewami
w pachnącym mchu
szukamy skarbu
który wypuściłeś z rąk
by nie wypełniać serca
pustką
czwartek, 15 marca 2012
* * *
środa, 14 marca 2012
Fortuna losu
Zakręciłeś kołem
przegrałam
brnę ślepą ulicą
bez celu
choć miało być pięknie
szczęście tylko mignęło
przed nami
Zakręciłam kołem
wygrałeś
nie potrafisz już
cieszyć się tym
co dał ci los
bez końca szukasz
lepszego
niszcząc dobro
wokół siebie
los, chichocząc
wyciąga dłoń
na zgodę
- by ostatni raz
zakręcić kołem
prawdy i fałszu
przegrałam
brnę ślepą ulicą
bez celu
choć miało być pięknie
szczęście tylko mignęło
przed nami
Zakręciłam kołem
wygrałeś
nie potrafisz już
cieszyć się tym
co dał ci los
bez końca szukasz
lepszego
niszcząc dobro
wokół siebie
los, chichocząc
wyciąga dłoń
na zgodę
- by ostatni raz
zakręcić kołem
prawdy i fałszu
wtorek, 13 marca 2012
* * *
Karawana ludzkich twarzy
w industrialnej
pustyni obojętności
nie znajdzie oazy
spokoju
miłości
zrozumienia
potknie się o leżącą
na ulicach
bezsilność
o wystające z zakamarków
korzenie nienawiści
zazdrości
zła
neony wypalające oczy
zakłócą równowagę
oślepią blaskiem
złota głupców
spragnieni bogactwa
uschniemy na wiór
w rynsztoku nadziei
w industrialnej
pustyni obojętności
nie znajdzie oazy
spokoju
miłości
zrozumienia
potknie się o leżącą
na ulicach
bezsilność
o wystające z zakamarków
korzenie nienawiści
zazdrości
zła
neony wypalające oczy
zakłócą równowagę
oślepią blaskiem
złota głupców
spragnieni bogactwa
uschniemy na wiór
w rynsztoku nadziei
poniedziałek, 12 marca 2012
Maska codzienności
Noc pełna trosk
nie przyniosła snu
otwieram okno
by poczuć
orzeźwiający
smak świtu
chłodny
powiew wiatru
nie daje ukojenia
dopada mnie
tylko
zgiełk ulicy
tłum obcych
pustych twarzy
skowyt psa
* * *
biorę głęboki wdech
aż do zachłyśnięcia
zamykam okno
zakładam maskę
codzienności
wychodzę,
idąc na przekór sobie
nie przyniosła snu
otwieram okno
by poczuć
orzeźwiający
smak świtu
chłodny
powiew wiatru
nie daje ukojenia
dopada mnie
tylko
zgiełk ulicy
tłum obcych
pustych twarzy
skowyt psa
* * *
biorę głęboki wdech
aż do zachłyśnięcia
zamykam okno
zakładam maskę
codzienności
wychodzę,
idąc na przekór sobie
niedziela, 11 marca 2012
* * *
Wiosenne słońce
ogrzewa ziemię
by roztopić
lodowe tafle
między nami
otuleni wiatrem
szukamy pachnącej ścieżki
do serce
które zbłądziły
może ptasi śpiew
wskaże im drogę
między kamieniami
może ciepłe dłonie
pobudzą pieszczotę
do kwitnienia
może czuły szept
będzie drogowskazem
do pogubionych dusz
które tęsknią
ogrzewa ziemię
by roztopić
lodowe tafle
między nami
otuleni wiatrem
szukamy pachnącej ścieżki
do serce
które zbłądziły
może ptasi śpiew
wskaże im drogę
między kamieniami
może ciepłe dłonie
pobudzą pieszczotę
do kwitnienia
może czuły szept
będzie drogowskazem
do pogubionych dusz
które tęsknią
sobota, 10 marca 2012
Labirynt
w labiryncie duszy
znalazłam drogę
doskonałą
do wyjścia z pułapki
samotności
do pokonania
obojętności
do znalezienia
miłości
do bliskości
twych ramion
do ścieżki ust
do początku nas...
znalazłam drogę
doskonałą
do wyjścia z pułapki
samotności
do pokonania
obojętności
do znalezienia
miłości
do bliskości
twych ramion
do ścieżki ust
do początku nas...
piątek, 9 marca 2012
* * *
Przeciętność oślepiona
zazdrością
brnie
w nieskończoność
pomyłek
nie zauważa kłód
rzucanych pod nogi
upada
by znów się podnieść
i biec do celu
tam,
gdzie wrogie
kamienne twarze
tylko czekają
by wydać wyrok
tak okrutny
jak ich obojętny
wzrok
zazdrością
brnie
w nieskończoność
pomyłek
nie zauważa kłód
rzucanych pod nogi
upada
by znów się podnieść
i biec do celu
tam,
gdzie wrogie
kamienne twarze
tylko czekają
by wydać wyrok
tak okrutny
jak ich obojętny
wzrok
czwartek, 8 marca 2012
* * *
Chcę skryć się
w twoich ramionach
by zło tego świata
nie mogło mnie dosięgnąć
chcę ciepła
twoich dłoni
by lodowe
spojrzenia wrogów
nie zmroziły
mojej duszy
chcę poczuć
twoją bliskość
by serce znalazło ukojenie
po trudach dnia
chcę twojej siły
by znów być bezpieczną
scałuj gorycz z moich ust
by słodycz uczuć
rozbudziła pragnienie
miłości
w twoich ramionach
by zło tego świata
nie mogło mnie dosięgnąć
chcę ciepła
twoich dłoni
by lodowe
spojrzenia wrogów
nie zmroziły
mojej duszy
chcę poczuć
twoją bliskość
by serce znalazło ukojenie
po trudach dnia
chcę twojej siły
by znów być bezpieczną
scałuj gorycz z moich ust
by słodycz uczuć
rozbudziła pragnienie
miłości
środa, 7 marca 2012
* * *
Latarnia
osrebrzyła noc
by łatwiej trafić
do marzeń
w lekkim półśnie
zawieszeni
szukamy pocieszenia
w gwiazdach
mleczną drogą idziemy
ku księżycowej krainie
tam,
gdzie czas
wolniej płynie
byśmy mogli
nacieszyć się sobą
do woli
osrebrzyła noc
by łatwiej trafić
do marzeń
w lekkim półśnie
zawieszeni
szukamy pocieszenia
w gwiazdach
mleczną drogą idziemy
ku księżycowej krainie
tam,
gdzie czas
wolniej płynie
byśmy mogli
nacieszyć się sobą
do woli
wtorek, 6 marca 2012
Ułaskawienie
Dusza
uwięziona za kratami
serca
samotnie czeka
na ułaskawienie
chce być wolna
od bólu i trosk
od obcych uśmiechów bliskich ludzi
fałszywych przyjaciół
chcących tylko jednego
od rutyny codzienności
zabijającej resztki
tlącego się w nas
człowieczeństwa
uwięziona za kratami
serca
samotnie czeka
na ułaskawienie
chce być wolna
od bólu i trosk
od obcych uśmiechów bliskich ludzi
fałszywych przyjaciół
chcących tylko jednego
od rutyny codzienności
zabijającej resztki
tlącego się w nas
człowieczeństwa
poniedziałek, 5 marca 2012
* * *
Ziemia zdziczała
obrzuca nas błotem
nie rodzi już dorodnych owoców
rzuca nam tylko
zgniłki pod nogi
które zbieramy
do koszy
z nadzieją
suche trawy
układają się w rżysko
po którym nie da się
spacerować
a my brniemy w głąb
raniąc bose stopy
ostre słońce
wypala nam oczy
oślepiającymi promieniami
wskazuje horyzont
za którym już tylko
nędza
głód
i ból
obrzuca nas błotem
nie rodzi już dorodnych owoców
rzuca nam tylko
zgniłki pod nogi
które zbieramy
do koszy
z nadzieją
suche trawy
układają się w rżysko
po którym nie da się
spacerować
a my brniemy w głąb
raniąc bose stopy
ostre słońce
wypala nam oczy
oślepiającymi promieniami
wskazuje horyzont
za którym już tylko
nędza
głód
i ból
niedziela, 4 marca 2012
* * *
Poezję układam
jak zabawki
na półkach
sploty myśli
rozczesuję grzebieniem natchnienia
słowa w motyle zamieniam
wyrażając nienazwane
słońce chwytam
za promień chmury
za strumień strugi
Poezją celuję
jak z karabinu
rozlewam krew łąjdaków
i niewinnych straceńców
odkrywam tajemnicę
łamiąc kołem
nalewam czarę goryczy
ogień spuszczam na ziemię
litanią praw grzech naznaczam
rozdaję kwiaty ciesząc oko
daję siebie za nic
rozdaję po trochu
- kawałek duszy
część serca rozległą
strzępek myśli
i czas, którego tak mało
Poezją się gniewam
- na wszystko
nie pytam
nie czekam
nie próbuję zrozumieć
zadaję ból
rozkładam uczucia
palę za sobą mosty
miasta niszczę
nie słucham płaczu nawet
Poezją
- bo czasem tylko tak umiem
jak zabawki
na półkach
sploty myśli
rozczesuję grzebieniem natchnienia
słowa w motyle zamieniam
wyrażając nienazwane
słońce chwytam
za promień chmury
za strumień strugi
Poezją celuję
jak z karabinu
rozlewam krew łąjdaków
i niewinnych straceńców
odkrywam tajemnicę
łamiąc kołem
nalewam czarę goryczy
ogień spuszczam na ziemię
litanią praw grzech naznaczam
rozdaję kwiaty ciesząc oko
daję siebie za nic
rozdaję po trochu
- kawałek duszy
część serca rozległą
strzępek myśli
i czas, którego tak mało
Poezją się gniewam
- na wszystko
nie pytam
nie czekam
nie próbuję zrozumieć
zadaję ból
rozkładam uczucia
palę za sobą mosty
miasta niszczę
nie słucham płaczu nawet
Poezją
- bo czasem tylko tak umiem
sobota, 3 marca 2012
Erotyk XIII
ciągle pamiętam zapach
naszego ostatniego
wieczoru
twój cień na ścianie
twój dotyk - tak delikatny i ciepły
cierpki smak rozkoszy
słodycz pocałunków
twój uścisk - silny
na mojej dłoni
drżącej ze szczęścia
naszego ostatniego
wieczoru
twój cień na ścianie
twój dotyk - tak delikatny i ciepły
cierpki smak rozkoszy
słodycz pocałunków
twój uścisk - silny
na mojej dłoni
drżącej ze szczęścia
piątek, 2 marca 2012
Bezsilność
jak łatwo mówić
o przeznaczeniu
czując się bezsilnym
brak władzy
nad życiem
rodzi ideologię
dziwnych zdarzeń losu
ważymy na szali
dobro i zło
wybieramy przeznaczenie
idziemy drogą
którą nam wskazuje
zawsze
wchodząc do grobu
o przeznaczeniu
czując się bezsilnym
brak władzy
nad życiem
rodzi ideologię
dziwnych zdarzeń losu
ważymy na szali
dobro i zło
wybieramy przeznaczenie
idziemy drogą
którą nam wskazuje
zawsze
wchodząc do grobu
czwartek, 1 marca 2012
* * *
zakręceni
w swoje sprawy
zagubieni
w tempie życia
wciąż bez czasu
na czekanie
wypatrując
wolnej chwili
ogarnięci magią pędu
nieprzychylni ciągłym zmianom
zabiegani
- wciąż do celu
dodajemy dniom nocami
godzin, które gdzieś uciekły
sami już nie wiedząc, po co
czując tylko
- że tak trzeba
w swoje sprawy
zagubieni
w tempie życia
wciąż bez czasu
na czekanie
wypatrując
wolnej chwili
ogarnięci magią pędu
nieprzychylni ciągłym zmianom
zabiegani
- wciąż do celu
dodajemy dniom nocami
godzin, które gdzieś uciekły
sami już nie wiedząc, po co
czując tylko
- że tak trzeba
Subskrybuj:
Posty (Atom)