wtorek, 31 marca 2015

* * *

dość!
powiedział wiatr
i rozstrzaskał 
świat
na strzępy

zalane łzami
zgliszcza
tonęły 
w rozpaczy biedy

i tylko
połamanych ramion
nikt nie chciał
przytulić

poniedziałek, 30 marca 2015

* * *

niepokój
rozdziera ciszę
jak list
z wyblakłych liter
wyczytany

sympatycznym
atramentem uczuć 
kreśli
szept, który
krzyczy
w zapomnieniu

niedziela, 29 marca 2015

* * *

zachichotał los

gdy w ruletce
życia śmierć
znów obstawiła
czerwone

gdy chleb
spowszedniał
jak kamień

zachichotał los

gdy ból
rozdarł miłość
krwawymi łzami
na było
i nie będzie

sobota, 28 marca 2015

* * *

po nocy
nieprzespanej 
chłodnym niepokojem
uczuć
zapomnianych

rozczarowaniem
przepełniony świt
budzi się 
do życia

powoli

piątek, 27 marca 2015

* * *

na tratwie 
pod dziurawymi 
żaglami

płynie
zmęczona tęsknota
przykryta 
kocem smutku

dryfuje na falach
z ludzkimi 
pragnieniami
ze starym zeszytem
z marzeniami

usypia głęboko
płynie
po błękitnej toni

na wyspy 
w sercach wymyślone 
do ludzi 
którzy szukali 
sensu życia

czwartek, 26 marca 2015

* * *

podążał drogą 
którą dał 
mu los

szedł samotnie 
wyklęty 
przez świat

każda chwila 
wytchnienia 
zmieniała 
się w grzech 
cierpienia

jednym 
uśmiechem 
go zatrzymałaś 
odrobinę
bólu mu odebrałaś

i odeszłaś w mgłę
błagając 
wszystkie bóstwa 
na tym świecie 
by ta chwila
bez udręki 
trwała wiecznie 

środa, 25 marca 2015

* * *

zwyczajny dzień 
jakich wiele

na ołtarzu 
martwym i zimnym
w pozłacanych 
ramach obrazu
wykrzywione twarze

szatan skrzydła 
czarne rozdaje 
i zadaje ból

na nic łzy
gdy ujrzałeś
czarne piekieł
wrota

cierpiał 
będąc niewinnym
chciał odzyskać
duszę zatraconą

wtorek, 24 marca 2015

* * *

powolnymi ruchami
los 
odziera z nas
fundamenty istnienia

początkowo silni
stajemy się
marionetkami 
idealnej maszyny

nieznani
nic nieznaczący 
cierpiący
krzywdzeni 
z dnia na dzień 
coraz bardziej

pogrążeni
zatopieni w pustce
dzisiejszej ludzkości

czekający na uśmiech 
spływający z ust 
niewolników życia 
przykuci żelaznymi 
łańcuchami 
do egzystowania 
bezradni 
agresywni 

smakujmy powoli
resztki
znikając w tłumie 
miernoty i chamstwa

naszego ja
już nie ma
została tylko
szorstka
śmierć naszego 
intelektu

poniedziałek, 23 marca 2015

* * *

alabastrowa
czułość nocy
obmyła ból
ciszą

w zamkniętym
świecie myśli
tańczyły
ciała 
zniewolone
dotykiem

płomienie
igrały cieniem
na kurtynie
opadających 
gwiazd

niedziela, 22 marca 2015

* * *

skamielina ziemi
rażona słońcem
pęka powoli

białe śniegi
zakwitają
delikatnie
oznajmiając
przedwiośnia czas

inne
fioletem
bratają się
z ziemią
złocą łąki
kaczeńcem
nadzieją 
drzewa zielenią

sobota, 21 marca 2015

* * *

za kratami myśli
uwięziona dusza
spada na dno
tam, gdzie 
anioły

smutek
obezwładnia
skrzydła
do bólu

a rano znów
będzie trzeba 
żyć 
od nowa

piątek, 20 marca 2015

* * *

samotny 
zatruty 
czarnymi chmurami 
czas

spojrzał 
na pustą 
od rozkruszonych łez 
ziemię 

w oddali 
szedł 
człowiek 
mały tchórzliwy
zadumany 
bez śladu życia

nieznający 
już głosu 
własnego sumienia
jego
mroczna dusza
rozdarła 
mu serce

i znikł wraz 
z bezcennym 
ostrożnym 
uśmiechem

czwartek, 19 marca 2015

* * *

targany 
wiatrem 
uleciał ku górze

uniósł 
się nad ziemią
by zaraz opaść 
i wznieść się 
ponownie 

tęczą 
przyzdobiony
motyl

opętał 
wszystkich 
urodą 
i padł wśród 
traw 
kończąc 
swój żywot 

uleciała ku górze 
dusza motyla 
brodząc skrzydłami 
w nicości

środa, 18 marca 2015

* * *

wieczny 
nieświadomy 
swej mocy 

płaczesz

tyle krzywd 
wyrządzonych 
w świecie ludzi

prawd ukrytych 
w jaskiniach kłamstw
śmierci i głodu

nadając 
sens słowom 
dajesz 
nadzieję na 
godne życie

utkany miłością 
nadziei 
biegniesz 
zatłoczoną 
szarą ulicą

spodziewając się
że ósmy 
cud świata 
będzie trwał

niestety
podążamy
do ziemi
pełnej 
zapomnianych nagrobków 
obrośniętych mchem 

wtorek, 17 marca 2015

* * *

szukałam wolą 
szukałam życiem
czarodzieja

a on zawsze
błądził trzymając
mnie za rękę

zawsze zawodził

szukałam 
go w wyobraźni
nic nie mówił 
był taki cichy
uciekał 
by w dzień pomagać
mimo gniewu

przez sny 
i zapomnienie 
w myślach
w lękach
przez wspomnienie 
szukam znów
mojego czarodzieja 

poniedziałek, 16 marca 2015

* * *

nie rzucaj 
w kąt 
miłości

niechciana
potłucze się
na kryształy
łez

nie zatamujesz
ich krwotoku

w pośpiechu
odwracasz wzrok

uważaj 
możesz się 
o nią
potknąć

niedziela, 15 marca 2015

* * *

na powiekach
cudzego snu
zasypiamy powoli
unosząc się
nad marzeniem

w zwiewnej sukience
przekraczasz
niebieską bramę
do życia
które chcesz mieć

sobota, 14 marca 2015

* * *

kurtyna łez
nie ukryje 
dramatu duszy
przed natarczywym
widzem

akt pierwszy
gdy rozum
z sercem
prowadzi walkę 
nieuczciwą

akt drugi
gdy ból
przesłania 
sens istnienia

antrakt
chce śmiechem
zabić strach

by w trzecim akcie
rozpacz
otworzyła oczy
na szansę

piątek, 13 marca 2015

* * *

w ciszy dnia
zanika 
hałas nocy
przez zamglone
szyby gwiazd
przebija
ostry promień
oślepia
niewidzące twarze
tłumu
kolejną walką
o przetrwanie

czwartek, 12 marca 2015

* * *

wspomnienia 
gonią 
jak
haust chłodnego 
powietrza 
co
zmroził 
bezbronne płuca 

dziecko bez imienia 
bez  tożsamości 
bezgłośne 
koło zębate 
w cywilizacyjnej maszynie
kropla wody na pustyni

uciec nie może 
żyje w nas 
i poza 

bez wspomnień
nie ma człowieka

środa, 11 marca 2015

* * *

zadumany
księżyc 
oświetla
długą drogę 
życia

chwile 
usłane
cierniami
szybko przemijają

możemy jeszcze
zachłysnąć 
się powietrzem 
i zgasnąć powoli 
jak gwiazda

zostaje 
ostatnia łza 
szczęścia 

chwila

upadać w przepaść 
przezwyciężyć 
wiatr 
krzyczeć 
w bezkresną otchłań

ból istnienia 
zatacza krąg

i tylko 
zadumany
księżyc 
oświetla
drogę

wtorek, 10 marca 2015

* * *

między 
przecinkami życia
słowa
pojedyncze

nie stawiają
pytań

niedoczytane
giną
wielokropkiem znaczeń
naznaczone

nie potrzebują
słów cudzych
by myśli
przeczesać
wykrzyknikiem

poniedziałek, 9 marca 2015

* * *

bez przepraszam
i proszę 
szary
martwy tłum
przedziera się
przez gęstość 
dnia

bez dziekuję
i wybacz
rozpycha się
łokciami
byle do przodu

bez niego
i bez niej
idzie w samotność
przyszłości
bez wspomnień

niedziela, 8 marca 2015

* * *

nie widzi 
nie słyszy
nie mówi

skrępowany
nie potrafi 
samodzielnie
myśleć i czuć

uwikłany
za kratami
cudzych sumień

jak żebrak
czeka
na spokojny
sen

sobota, 7 marca 2015

* * *

popatrz w chmury 
ta burza
oczyści nasze dusze

piorun myśli
przetnie  
niebo na pół

słowa 
ciskane jak gromy
wbijają tamte dni
w kałuże łez

gesty
podmuchem wiatru
łamią gałęzie
jak pamięć

ja wezmę piekło
spopielałe
resztki życia

ty nadal bujaj
w obłokach

piątek, 6 marca 2015

* * *

walające 
się gruzy
huk wystrzałów
uczucia owinięte
taśmą izolacyjną

ściśnięte serce
umysł zgnieciony
pogrzeb marzeń 

nadzieja 
ucieka
przed strachem
rzeczywistości zapachem

obudzony
sen skończony

szału atak
niemocy ból
wbija się
łamiąc dusze

wyobraźnia

w lustrze szara twarz
płacze rozmyta 
bo tu tylko krew
i krzyk matek 
ratujących dzieci

czwartek, 5 marca 2015

* * *

między mną 
a mną tylko 
otchłań

patrzę na 
przewrócone drzewo 
dzieli 
jedno na dwa

patrzę na siebie
widzę dwa światy
jak noc 
i dzień 
odchodzę i wracam

odpływam
tratwa uniesie ją
na delikatnych 
falach jawy

śnij
by rano miłość 
pukała do okna 
i pozwoliła 
uwiecznić 
obrazy na płótnach 
rzeczywistości

bądź moją wyobraźnią
by każdy sen 
upojny 
był w świergot 
wiosennych słowików
przebywających 
wśród 
tafli kremowych 
orchidei

środa, 4 marca 2015

* * *

kartka papieru 
czysta
niewinna 
prawie jak miłość
piękna

jeden 
niewłaściwy 
ruch piórem 
rozlany atrament 
i nagle wszystko
traci smak

odkrywcom 
nieznużonym 
raz 
na tysiąc lat 
pozwala się odnaleźć 
to co nam 
w duszy gra

nielicznym

wtorek, 3 marca 2015

* * *

zraniona dusza
okalecza
ciało
gestem silnym

nie znosi
sprzeciwu
myśli
skulonych 
w kącie

oczu wbitych
w drewna
podłogę

krzyku
łez dławiących

potrafi
tylko
podnieść rękę
jak bat

poniedziałek, 2 marca 2015

* * *

bezradny 
zrozpaczony 
stoisz 
w ciemności

krzyk 
miliona kopyt
dudni
mknie
do bram wolności 

do tych koni 
serce przykuło ciebie 
łańcuchem
to niewola

chwytasz za grzywy
siadasz na grzbietach
spadasz 
biegniesz 
jak oszalały

w tym obłędzie
szale 
nie widzisz
nie dostrzegasz
że serce 
dusi się w pułapce

zgniecione
wciśnięte 
w mrok ziemi
ku wolności

niedziela, 1 marca 2015

* * *

codziennie 
o krok
bez słowa
odchodzę
od siebie

nie myślę
nie czuję
nie słucham
nie patrzę

tylko
podążam
do celu
nieobranego

znalezionego
przypadkiem
między
być albo nie być