czwartek, 31 sierpnia 2017

* * *

my ułańscy 
polscy
husarscy
umiemy w oczy 
spoglądać śmierci
i albo z tarczą
albo na tarczy

twierdzimy uparcie
że nie zginęła
nigdy nie zginie 
ta miłość
która za szablę 
chwyta

nie pokonały
nas katownie
ubeckie kraty
sądowe zbrodnie

i przed oprawcą 
stoimy niezłomni
obrońcy naszej ojczyzny
niepokorni

środa, 30 sierpnia 2017

* * *

kiedy 
płomień świecy 
zanika

wiatr 
się chowa 
po kątach

cichnie muzyka

w magię 
słów zaplątani
liczymy godziny 
przeszłości

bieg zdarzeń 
jest za nami
morze zamiera 
czarny jest pejzaż

bo nadzieja
umarła
wczorajszej nocy

wtorek, 29 sierpnia 2017

* * *

moje wspomnienia 
tańczą
bladym świtem

na skraju 
pomostu
piękno jeziora 
ukrywają mgły
niepamięci

za horyzontem
tli się
nadzieja

w oddali 
słychać kroki

milkną
gdy wstaje słońce

poniedziałek, 28 sierpnia 2017

* * *

z dziurawymi 
marzeniami
bez map i słowników
określamy
nasze 
istnienie

kaleczymy zegarki
przez wątpliwości
i wygłaszane
kłamstwa

czy my współcześni
poznamy
ważne prawdy
i wartość słów

przecież nie
uciekniemy  
od niepokoju 
i złudzeń

od tego świata 
nie ma 
już drogi 
powrotnej

niedziela, 27 sierpnia 2017

* * *

noc 
cicho i pusto
delikatny chłód
przenika myśli

głuchy ton
rozbrzmiewa
między chmurami

gwiezdny pył
rozsypuje marzenia
znacząc drogę
aż do świtu

sobota, 26 sierpnia 2017

* * *

za horyzontem 
myśl niepoprawnych
toczymy bój

igramy z potęgą
natury
idąc pod prąd
poprawności
depczemy nakazy

walczymy 
samotni w tłumie
omijając
zawieruchy i burze

krętymi drogam
dążymy do celu

tylko 
czy wystarczy
mam sił
na nową walkę

piątek, 25 sierpnia 2017

* * *

nienawiść szaleńca 
śmieje 
się z naszej 
bezsilności

żyjemy
jak ziarenko 
piasku w klepsydrze
bezimienni

z podciętymi 
skrzydłami
pod poduszkę 
chowamy 
resztki nadziei

nie odgrywamy 
wielkich scen
na świecie 
dla nas
za małym 

bezdomność 
zagląda 
do drzwi 
ziewają ściany

a za plecami
chichot szaleńca
on już wie
że zniknie 
w czeluści zła

czwartek, 24 sierpnia 2017

* * *

znienacka  
jak mgła o świcie
przytuliłam
marzenia

w dłonie 
schwytałam wiatr
by unieść się 
wysoko 
niczym ptak

by nacieszyć 
oczy blaskiem gwiazd
w spokojnym 
oceanie uczuć 
odkrytych

promienie 
wschodzącego słońca
ogrzewają duszę
tylko przez chwilę

środa, 23 sierpnia 2017

* * *

mrok 
zabrał światu 
resztki nadziei

wlecząc
za sobą smugi 
ciemności

cisza 
otula wszystko 
dokoła
w srebrnej 
poświacie nieba

niepogodzone 
z przeznaczeniem
ludzkie wraki

trwają 
szepcąc pacierze
a skostniała ziemia
jęczy
dotknięta skrzydłem
anioła śmierci
po którym
spływa 
ludzka wartość

wtorek, 22 sierpnia 2017

* * *

ściana 

gdzie się
nie obrócisz
zawsze jest

ozdobiona 
wspommnieniami
cierpi w samotności

bez fałszu
cierpliwie wysłucha
daje upust emocjom

najlepsze oparcie 
człowieka
z oknem na świat

poniedziałek, 21 sierpnia 2017

* * *

odnaleźć  
swoją stronę świata

nauczyć się latać
od niepewności 
do nadziei
poczuć dotyk 
wiatru

odnaleźć 
sens 
w bezsensie
złapać w sieć 
wszystkie gwiazdy

pisać światłem 
zatańczyć 
w kroplach deszczu
suknię
uszyć z płomieni
i żyć marzeniem

odnaleźć 
stronę świata
następną
z kolei 

niedziela, 20 sierpnia 2017

* * *

skrystalizowany ból 
rozbija się
o mur myśli
nieposkromionych

słowo za słowo
gest za gest

rozsypują się 
uczucia
jak zamek z piasku
podmyty 
wzburzoną
falą 
łez

sobota, 19 sierpnia 2017

* * *

ulotna
jak drżenie
motylich skrzydeł
na wietrze

stąpała
powoli w noc

jaśniała
w blasku księżyca
gdy cierpienie
zalewało jej duszę

a skronie pulsowały
bólem istnienia

piątek, 18 sierpnia 2017

* * *

pustka 

ogrom ciszy
jak balon
rośnie 
z każdym oddechem

odłamki słów
rozpadają się 
na strzępy myśli

niebo pęka

i tylko wiatr
wieje zwiastując
kolejną burzę

czwartek, 17 sierpnia 2017

* * *

myśli 
zmęczone życiem 

nie potrafią
się zatrzymać

w pułapce nocy
nie mogą
złapać tchu

w letargu 
pod powiekami
zawieszone

nie mają siły
na walkę
o kolejny dzień

środa, 16 sierpnia 2017

* * *

opuszczona 
w nocnym 
świecie iluzji
igra z czasem

przyszłość
nadchodzi powoli
uwikłana w sieć
przeszłości

gubi 
po drodze
ludzi
wspomnienia
i sens
nadchodzących dni

wtorek, 15 sierpnia 2017

* * *

od dawna
inna ja
we mnie mieszka 

choć świat 
mi przesłoniły
na złość 
logice i sobie
przepełnione marzeniami
szuflady

rozsypały się 
wypełniając
puste zakamarki
splątane z tęsknotą 
utworzyły
nowe obrazy

bez obłudy
fałszu
szuflady wolne
od kłamstw

a wokół spokój

poniedziałek, 14 sierpnia 2017

* * *

przyjazne maski 
spadają 
jedna po drugiej

gubią tożsamość
każdego dnia

pokazują 
prawdziwą twarz
wroga

w ich oczach
zostaje 
tylko strach
obojętność
i fałsz

niedziela, 13 sierpnia 2017

* * *

bezsenna noc 
rozrzuca gwiazdy

nie zdążysz
nawet
pomyśleć życzenia

jedna po drugiej
rozbija się 
o bruk

jak drobne
kryształy łez

sobota, 12 sierpnia 2017

* * *

między
świtem a świtem
osacza mnie
noc myśli
splątanych

krok po kroku
dzień w dzień
uciekam w ciszę
zamglonych oczu

nie patrzę
w przeszłość
nie widzę
przyszłości

wsłuchana
w szum wiatru
odchodzę
od siebie

piątek, 11 sierpnia 2017

* * *

okaleczona 
przez zło
zagłaskana 
przez dobro 

uciekam 
wśród niechcianych 
cieni wycinanych 
drzew 

ściga mnie 
potwór 
zwany życiem

wgryza się 
we mnie 
jak zaplątaną 
w sieci zdobycz

pożera mnie
w całości
do granic

czy ja jeszcze
istnieje

czwartek, 10 sierpnia 2017

* * *

pazur nienawiści 
zagrodził mi drogę

czuje się wyrzutkiem
społeczeństwa 
pośród mas

nic nie poradzę
niczego
już nie dokonam

kiedy 
będę mogła usnąć 
bez cierpienia

wszystko 
jest chwilą
której mi brak 

czas płynie
i śmieje się 
z naszej bezsilności 

środa, 9 sierpnia 2017

* * *

ból rozdarty 
na strzępy
opuszcza duszę

unosi się
coraz dalej i wyżej
by zapomnieć

zabliźnia
myśli powoli
zostawiając
po sobie
pustkę

wtorek, 8 sierpnia 2017

* * *

w nieprzytomnych snach 
chłostana lękiem 
grobowej ciszy
wypala oczy bólem

łzy goryczą pieką
smagane ciało
jak porwany 
wiatrem liść
w rozpaczy 
targa włosy

kiedy przyszłość 
nie ma znaczenia
a każdy oddech 
woła pomocy
nadchodzi kres 
ludzkiego cierpienia

w oddali 
tylko płacz
ciche dźwięki 
toczy

poniedziałek, 7 sierpnia 2017

* * *

bez celu 

nie szukam 
już odpowiedzi
na pytania
rzucone w próżnię

idę przed siebie
nie odwracam 
już głowy
nie liczę
kroków straconych

czas biegnie
zbyt wolno
bo bez celu

niedziela, 6 sierpnia 2017

* * *

zostałyśmy same 
ja i noc
otulone 
blaskiem gwiazd
szukamy ukojenia

upijamy się
szumem wiatru
tańcem drzew
na tle nieba

cisza
wokół myśli 
kłębiących się
aż do świtu
zamyka sens
kolejnych dni

sobota, 5 sierpnia 2017

* * *

ból zadany 
drugim człowiekiem
boli najbardziej

pulsuje 
w skroniach
od nocy do świtu

jak zadra
tkwi w sercu
kryształem łez 
tnie wspomnienia
aż do krwi

pustka
przenika 
aż do kości

piątek, 4 sierpnia 2017

* * *

w świecie 
szumu i hałasu
w pędzącym tłumie
na refleksję
nie ma czasu
o zadumie
nie ma mowy 

niewolnicy współczesności
zmęczeni
wyścig z czasem 
przegrywamy

los dał nam 
mozaikę zdarzeń
złych i dobrych 
chwil niemało
i pamiątek 
sporo pięknych
blizn 
też kilka 
nam zostało

czwartek, 3 sierpnia 2017

* * *

zgubiłam je 
zeszłej wiosny

w nieładzie rozrzucone
myśli nieokreślone

mam bałagan 
w głowie
jasność nieba znika 
zielone drzewa ciemnieją
gdy dopada je zmierzch

ani śladu 
myśli rozrzuconych 
w nieładzie

został 
tylko spokój
to wielka siła

środa, 2 sierpnia 2017

* * *

pomiędzy
sobą a odbiciem
w lustrze duszy
nie widać różnicy

z czasem
skrzywisz usta 
uśmiechem
zadumasz się
bruzdą 
wyrytą na czole

i zamilkniesz
głęboką zmarszczką
wpatrując się
w oczy
samotności

wtorek, 1 sierpnia 2017

* * *

przez rzekę 
samotności
rzuciła most 
zwodzony
by nie brodzić
w ciszy słów
rzuconych na wiatr

stąpa powoli
w obietnicę 
jutra