wietrze
dałeś mi skrzydła
ze snów
twoich zszyte
dałeś mi wiarę
że mogę wzlecieć
kluczysz
w pustym stepie
gdzie budzi się
słońce ze snu
we łzach
twoich oczu
byłeś tarczą
co chroni
od złego
i to nieważne
że tylko
wiatr wiedział
że byłeś
tak blisko
słyszę
jak śpiewa
jak nawołuje
wiatr marzeń
uskrzydlonych
sobota, 28 lutego 2015
piątek, 27 lutego 2015
* * *
czwartek, 26 lutego 2015
* * *
środa, 25 lutego 2015
* * *
wtorek, 24 lutego 2015
* * *
poniedziałek, 23 lutego 2015
* * *
niedziela, 22 lutego 2015
* * *
sobota, 21 lutego 2015
* * *
piątek, 20 lutego 2015
* * *
rozdwojona
w sobie
tonę w chmurach
rozszczepiona
na mglistej górze
zanurzona
tęskna dusza
wyrwana
z samotności ciała
między życiem
a egzystencją
zachwycona
zwiastują burzę
błędne koło
drętwoty
więc co ma sens
samotność
zakuta
w kajdany izolacji
w dyby wyobcowania
czy skrępowana istota
z uosobieniem swobody
jednak
tonę w chmurach
wirują
oddalona
odgrodzona
nieskończona
burzę zwiastują
tonę
oderwana w istocie
w sobie
tonę w chmurach
rozszczepiona
na mglistej górze
zanurzona
tęskna dusza
wyrwana
z samotności ciała
między życiem
a egzystencją
zachwycona
zwiastują burzę
błędne koło
drętwoty
więc co ma sens
samotność
zakuta
w kajdany izolacji
w dyby wyobcowania
czy skrępowana istota
z uosobieniem swobody
jednak
tonę w chmurach
wirują
oddalona
odgrodzona
nieskończona
burzę zwiastują
tonę
oderwana w istocie
czwartek, 19 lutego 2015
* * *
środa, 18 lutego 2015
wtorek, 17 lutego 2015
* * *
poniedziałek, 16 lutego 2015
* * *
gasisz światło
zostaje ciemność
w jej objęciach
kreślisz
dziwne kształty
myśli
cichym szeptem
tłumaczysz
zasady które rządzą
światem
czego pragniemy
by stworzyć
własną historię
czas
odbić się
powstać z tą dziwną
pewnością
że gdy wiatr zawieje
uchronisz
się przed upadkiem
oddychać ciszą
wierząc tylko w siebie
i jak ptaki
wzbić się wysoko
nie robiąc krzywdy
nikomu
zostaje ciemność
w jej objęciach
kreślisz
dziwne kształty
myśli
cichym szeptem
tłumaczysz
zasady które rządzą
światem
czego pragniemy
by stworzyć
własną historię
czas
odbić się
powstać z tą dziwną
pewnością
że gdy wiatr zawieje
uchronisz
się przed upadkiem
oddychać ciszą
wierząc tylko w siebie
i jak ptaki
wzbić się wysoko
nie robiąc krzywdy
nikomu
niedziela, 15 lutego 2015
* * *
sobota, 14 lutego 2015
* * *
piątek, 13 lutego 2015
* * *
czwartek, 12 lutego 2015
* * *
w ciszy
szukamy ukojenia
i spokoju
przez
niepoliczone dni
w duszy
samotność
kłębi się i rośnie
jak najtwardsza
skorupa
dzień
gdy skorupa pęknie
rozpadnie się jak mur
a z niej
skrzydlata siła
na nowo odkryta
już nie zginie
urośnie w siłę
aby wypełnić pustkę
i nie musi iść
samotnie w gąszcz
nieokreślonych ludzi
szukamy ukojenia
i spokoju
przez
niepoliczone dni
w duszy
samotność
kłębi się i rośnie
jak najtwardsza
skorupa
dzień
gdy skorupa pęknie
rozpadnie się jak mur
a z niej
skrzydlata siła
na nowo odkryta
już nie zginie
urośnie w siłę
aby wypełnić pustkę
i nie musi iść
samotnie w gąszcz
nieokreślonych ludzi
środa, 11 lutego 2015
* * *
świat
otoczony
kwiatów płaszczem
pełen radości
i wspomnień
to dzień dobry
pełen obłudy
i grozy
to dzień zły
są dni
pośrodku tych
nadające pozytywne
wibracje
i budzące złość
słodyczą
budzą żądze
i złe instynkty
gałęzie goryczy
i oczy smutku
żyjmy więc pośrodku
tych emocji
obudźmy się ze snu
przez który możemy
stracić piękne
fragmenty życia
śnijmy na jawie
otoczony
kwiatów płaszczem
pełen radości
i wspomnień
to dzień dobry
pełen obłudy
i grozy
to dzień zły
są dni
pośrodku tych
nadające pozytywne
wibracje
i budzące złość
słodyczą
budzą żądze
i złe instynkty
gałęzie goryczy
i oczy smutku
żyjmy więc pośrodku
tych emocji
obudźmy się ze snu
przez który możemy
stracić piękne
fragmenty życia
śnijmy na jawie
wtorek, 10 lutego 2015
* * *
poniedziałek, 9 lutego 2015
* * *
niedziela, 8 lutego 2015
* * *
sobota, 7 lutego 2015
* * *
piątek, 6 lutego 2015
* * *
czwartek, 5 lutego 2015
* * *
środa, 4 lutego 2015
* * *
brudne ulice
pijane zaułki
przykrył
biały puch
niewinny
jakby chciał
wybielić
sumienia
tych na górze
i tych na dole
umilkł ptak
w klatce zamknął
swój śpiew
uciekł gdzieś
w bezruchu
zastygł piękny głos
nieszczęść
spłonął stos
i tylko cisza
w powietrzu
tulona bielą
śpiewała
o wolności
co pieśń ją zabiła
pijane zaułki
przykrył
biały puch
niewinny
jakby chciał
wybielić
sumienia
tych na górze
i tych na dole
umilkł ptak
w klatce zamknął
swój śpiew
uciekł gdzieś
w bezruchu
zastygł piękny głos
nieszczęść
spłonął stos
i tylko cisza
w powietrzu
tulona bielą
śpiewała
o wolności
co pieśń ją zabiła
wtorek, 3 lutego 2015
* * *
poniedziałek, 2 lutego 2015
* * *
niedziela, 1 lutego 2015
* * *
Subskrybuj:
Posty (Atom)