czwartek, 28 lutego 2013

* * *


we śnie 
jestem inna

znikają troski  
zdejmuję maskę
boso biegam 
pośród traw 
wysokich

nie ma łez 
gorzkich
jest słońce jasne
tańczę 
w sukni zwiewnej 
niczym motyl
między kwiatów
barwą 

lecz noc się kończy
budzę się patrząc
w oślepiające słońce
znów trzeba
zacząć grę 

środa, 27 lutego 2013

Na rozdrożu


ich drogi przecięły się 

odważna inność 
spotkała
zwykłą szarość

mijając ją pewnym krokiem
nie zauważyła fałszu
wyciągnęła dłoń
na zgodę

ale dostała 
tylko pogardę
nienawiść
nieodwzajemnioną
bunt i strach

nieugięta
stała w milczeniu
z uśmiechem
i łzami w oczach

kolorowych skrzydeł
nie zamieni
na powszedniość

wtorek, 26 lutego 2013

* * *


w szklanej klatce
życia

zamknięci
pantomimą gestów
okazujemy uczucia
bez słów
krzyczymy
z bólu istnienia
cisza rozdziera serca
jak maskę
obłudy

poniedziałek, 25 lutego 2013

Dom

wrośnięty w czarną 
ziemię stary dom
otulony sędziwymi 
ramionami bluszczu
zaprasza
w swoje progi


malwy wyciągają 

smukłe szyje
zagladające
w ciemne oczodoły okien


trawa na podwórku
pamiętają lekkość moich kroków

otwarte drzwi
witają przejmującym jękiem
znajome ściany 
patrzą prosto w oczy
odtwarzając obrazy sprzed lat

pochłaniają półcienie 
moich uczuć

na nadgryzionym 
przez czas stole
stary porcelanowy kubek
który już dawno 
przestał pachnieć swieżą kawą

jutro 
nie zamieszka 
wśród tych ukochanych ścian
tęsknię

niedziela, 24 lutego 2013

* * *


przedwiośnie 
spłynęło deszczem

oczyściło niebo
z szarzyzny
mieszając 
biały puch
z błotem

gałęzie 
tańczą z wiatrem
zachęcając słońce
by nie gasło
chcą nagość swoją
pokryć zielenią
zmarzlinę rozbić
przebiśniegiem

spokojnie 
zakwitnąć nadzieją

sobota, 23 lutego 2013

Erotyk XXXII


nocą 
otulona ciepłym
płomieniem świec
lubię
czerpać słowa 
z twoich ust
jak z wodopoju
karmię nimi duszę
bez opamiętania
smakuję spojrzenia
delektuje się dotykiem
aż do świtu

budząc się ze słońcem
przechodzę na dietę

piątek, 22 lutego 2013

* * *


wdrapując się
na szczyt 

trzeba pokonać 
bezsilność
ominąć ludzki fałsz
kamiennego szlaku
i zmęczenie życiem

myśl 
goni wspomnienie
uśmiech 
zaciera łzy
oddech 
zakłóca równy krok
zwalnia

strome brzegi 
kaleczą
zabliźnione 
niedawno rany
słońce oślepia
smutkiem 
wymalowane oczy

im bliżej nieba
tym chmury nad głową 
gęstnieją
otulając puchem
zatroskane zwycięstwo

czwartek, 21 lutego 2013

* * *


spalić chce karty
zapisane

w mojej ulubionej
sali egzekucji 

złych humorów 

jestem niewolnikiem 
własnej swobody
mam moc
w świecie który stworzyłam
łzami i złością
smutkiem 
tęsknotą i miłością

umysł
balansuje na granicy
przenikań

to moje złudzenia

w buncie przeciw poddaniu
staje się uciekinierem
zamykam drzwi
na usprawiedliwienie istnienia
piszę 

gdy zabraknie mi kart
zapisanych bezsilnością 

żalem i łez kroplami
nastąpi moje unicestwienie

środa, 20 lutego 2013

* * *


rycerz
ulepiony 
z uśmiechów marzeń 
urzeczony 
blaskiem gwiazdy
tęskni 

wystarczy mu odrobina nieba

wiesz, że sama go utkałaś 
w poświacie barw

a on 
oślepiając zbroją
kroczy dumnie

droga różami usłana

dzień zmęczony 
gasi swoje światło
jak myśli

on porwie mnie 
między góry i lasy
w baśniową opowieść

wtorek, 19 lutego 2013

* * *


obojętni 
spoglądamy na ulice
jak na obcy świat
tyle wokół zła
biedy
to życie boli

stchórzyliśmy
przed tym

co skrywa codzienność
patrzymy niewidzącymi oczami
a wystarczy 
zatrzymać się na chwilę 

warto zniżyć  wzrok 

by zobaczyć widok 
który nie pasuje 
do migoczących
kolorowych neonów

głos ściska i dławi

serce drży
ale ręki
do nich 
nie wyciągnie nikt

poniedziałek, 18 lutego 2013

* * *


las płonie zmierzchem  
barwi niebo 
kolorem purpury 
brodząc w ciemności 
patrzymy
jak wszystko płonie


tak wiele jest uroku
w zachodzie
nad wodą

otulając się ramieniem
promieni
przemierzamy krainę baśni 


słońce zasypia pomału
z dala od smutków 
będzie kolejnym  
wspomnieniem

niedziela, 17 lutego 2013

* * *

zostawiła godność
w przedpokoju
złudzeń
o lepszym życiu


na przekór sobie
i innym wbrew
brnie 
po kolanach 
w konwenansie

bez prawa 
do sprzeciwu
w milczeniu 
przyjmuje ciosy

nie szuka zrozumienia
przyjaciół
rozgrzeszenia

chce przetrwać 

sobota, 16 lutego 2013

* * *


chłód morskiej bryzy 
próbuje uśpić
płomień duszy

spiętrzone fale
walczą
z powracającym 
wspomnieniem
narastającym bólem
pustynną 
pustką serca

słone łzy
wysuszyło słońce
promienie
ogrzały kamienną
drogę do szczęścia

piątek, 15 lutego 2013

Pomiędzy


gdzieś tam 

pomiędzy
nocą a dniem
odwieszam sen
na chwilę 

pomiędzy 
niebem a ziemią
gdzie 
twardo trzeba stąpać
rozpychając 
łokciami chmury
szukam ukojenia

gdzieś tam
pomiędzy 
uśmiechem 
spojrzeniem czułym
dotykiem silnym
jest przystań
twoich ramion

gdzieś tam
pomiędzy 
nami
tylko szept

czwartek, 14 lutego 2013

Zimowo


zima 
pędzlem wiatru maluje 
obrazy
na śnieżnobiałym płótnie 

śniegiem zawiało
czar lasów 
jak baśniowa kraina
uwodzi i czaruje 

mróz objął 
wszystko we władanie 
srebrne sople zwisają z dachu

spod bieli zieleń się przebija
żywą czerwienią korali 
błyszczy jarzębina
zrudziałe liście dębu 
wiatr rozwiewa

zima gładzi fale
czegoś piękniejszego 
próżno by dziś szukać

chodźmy stąd
nie możemy śladami
tego miejsca zbrukać

środa, 13 lutego 2013

* * *


w ośnieżonym parku  
obserwuje miłość
jest wszędzie
w łagodnym dotyku
drżących wargach
spadających płatkach


nie można jej dotknąć 
zobaczyć
ale można  
doświadczyć 
całym sobą
sercem

wtedy 
zdajesz sobie sprawę
że nie jesteś sam 
na świecie 
i nie trzeba 
ci już nic więcej

odchodzi samotność
bo odnalazłeś szczęście


wtorek, 12 lutego 2013

* * *


kamieniste 
zabłocone
drogowskazy
do nieba

pośród lasów
rozrzucone


tyle trudów
już widziały

zmęczonych 
upartych
wytrwałych

na co dzień zagubione
pomiędzy
westchnień zachwytem

widzą je 
ci co patrząc pod nogi
dźwigając w plecaku
kanciaste życie


są jak droga 
do ciepła domowego
wyryte
na serca mapach

jak górskie ścieżki 

poniedziałek, 11 lutego 2013

* * *


nasz świat
pokrył kurz  

brniemy
w jego brudy 

przywdziawszy
starą suknię
uszytą z nitek 

kłamstw

zamykam oczy
udając że śnię

zatykam uszy 
by nie słyszeć prawdy
zagubiona w labiryncie  
szukam drogi
która mnie ocali

jak mam odszukać siebie
wśród gąszczu obcych twarzy
wśród zgliszczy wspomnień
zapisanych na spalonych kartach

w oceanie pytań do świata 

gubię tożsamość

wyciągam rękę tonąc
wołając niemym krzykiem
dokąd zmierzamy
kim jesteśmy
czego pragniemy

co przyniesie życie 
nagrodzi nas czy zrani...

niedziela, 10 lutego 2013

* * *

gdyby tak cofnąć zegary  

zapomnieć

o bucie tego świata
co w duszy
nieustannie dźwięczy

bez wyobraźni
depcząc po piętach
otwartych 
rozdziałów
zasznurowanych myśli

i z poezją przez życie iść
z niebem i słońcem
deszczem i wiatrem
balansując na krawędzi
osobistych przeżyć
biec w nocy
przed siebie
szukając raju

gdyby tak cofnąć zegary...

sobota, 9 lutego 2013

* * *


mury starego zamczyska 
porośnięte bluszczem 

spokój
przeszywający świt
zakłóca szelest

ktoś tu jest?

mgła rozstępuje się

przechodzimy
przez jej wrota

w tle ponura melodia
przeklętych 
w lochach 
czekają na karę 
za swoje błędy

odpocznij wędrowcze

ta cisza wokół
to tylko
westchnienie 
obolałej duszy

piątek, 8 lutego 2013

Wiatr


poruszał drzewami  
tarmosił krzewy
wirował wśród traw

przystanął pod moim oknem

nieśmiało szeptał
ukryty wśród liści 
kasztanowego drzewa 
nucił kołysankę

ośmielony moim wzrokiem
zastukał w okiennice

słuchałam jego głosu
jak uwodził
prosił
obiecywał
zwodził 
lamentował

nie otworzyłam okna

nie mógł targać moich włosów
i porwać 
na strzępy 
moich  myśli
nic nie wyszło z tej zabawy

odszedł
gniewnie depcząc
trawy 
unosząc ze złości
drobne krople deszczu

w złości
sprowadził burzę

by znów jutro
wrócić
i targać moje włosy

czwartek, 7 lutego 2013

* * *


zniewoliła duszę
zaprzątnęła umysł
zaplątała słowa
myśl

beznadziejna

zatruła serce
i zostawiła

w niemocy
nad pustą kartką

środa, 6 lutego 2013

Zażalenie


nocą 
gdy pamięć
nie daje zasnąć
ciężar powiek 
spada na duszę
jak kamień

kryształowe łzy
księżyc 
zbiera do kałamarza
atramentem smutku
zapisujemy niebo
zażaleniem

bez urzędowego tonu
żądamy wyjaśnień: dlaczego?
zabrał nam szczęście
nie daje szansy
rani na każdym kroku
okrada z marzeń
karmi złudzeniemi
nie daje odetchnąć...

i tak do świtu


a On
zapalił tylko słońce
i nie rozpatrzył 
naszej skargi

wtorek, 5 lutego 2013

* * *


nie każdą winę 
da się odkupić
nie ma takich uczynków
które są dobre
na wskroś
nie ma takiej kary
przed którą padniemy
na kolana

krąbrni
zapatrzeni w siebie
realizujemy 
chytry plan sukcesu
depcząc marzenia innych
rozpychając się łokciami
brniemy po kolana
w konwenansach
brudu i kołtuństwa

zatracając
swoje człowieczeństwo
za srebrniki

nie ma takiego czyśćca
w którym da się 
wyprać 
zabłocone sumienia

poniedziałek, 4 lutego 2013

* * *


czas przemija   
minuty
stają się godzinami


pustynia 

zasypuje piaskiem
sprawy na teraz 

słowa
które przychodzą 

w odwiedziny
stają się
rozległym jeziorem 

z tatarakiem żalu

utracony przyjaciel

nie odchodzi bez słowa 
kryje się głęboko
osłoni nas
by nie błądzić


kalecząc sobie usta 

uleczymy duszę
razem 

niedziela, 3 lutego 2013

* * *


na końcu pustki 
czeka myśl

ogarnie 

przestrzeń

cisza inspiruje
do zdobycia
szczytu

wytrwałość
pomoże obrać azymut
droga 
choć wyboista
nie pozwala zawrócić

za horyzontem
widać 
szczęście

sobota, 2 lutego 2013

* * *


nie odwracaj wzroku 
patrząc na odmienność
twój strach 
rodzi nienawiść
uzależnia
od obelg i kłamstw

w elegancko skrojonej
hipokryzji
uśmiechasz się 
zasiadając wśród szyderców
na stanowisku
ciemnoty

nie pokazuj pleców
ignorancja 
jak garb
wyróżni cię w tłumie
nietolerancji

piątek, 1 lutego 2013

* * *


siedzę przy oknie 
wyglądam ciebie
widzę brzemienne 
zbożem pola
lecę
jak motyl
zatrzepotać 
refleksją

eterycznymi strofami

uciec w świat marzeń
rzucając 
czarodziejski pył
na drzewa
uśmiechające się zielenią

infantylnie 

na pozór
 - jak dziecko 
tęsknię za tobą...