niedziela, 30 kwietnia 2017

* * *

czarny kruk bólu 
rozdziera duszę
od środka

dziobie rany
aż do krwi

łopotem skrzydeł
rozgania smutki
jak chmury łez

smakuje
w milczeniu
kolejną stratę

sobota, 29 kwietnia 2017

* * *

sen adoruje duszę 
najczulej

delikatnie otula
alabastrowe ciało
skronie pieści 
wspomnieniem
dotykiem
szeptem

maluje pod powiekami
obecność prawdziwą
tych chwil 
nie odbierze 
nam nikt

piątek, 28 kwietnia 2017

* * *

noc rozpacza 
w samotności

otulona 
nadchodzącym świtem
gubi
kolejne gwiazdy
łez kryształowych

spadając
rozbijają się
o bruk
troską szlifowany
okurzony bólem
zwątpienia

szuka
iskierek 
jak szansy
na nowy początek

czwartek, 27 kwietnia 2017

* * *

milcząc 
krzyczysz
nad draństwem 
tego świata

krzycząc
milczysz nad złem

nienawiść
między ludzmi
utworzyła
mury
nie do przebycia

spowiła ciszę

krzyczę
z bezsilności

środa, 26 kwietnia 2017

* * *

stojąc
nad przepaścią
robimy
krok w przód

spadając
odtwarzamy
minuty życia

te dobre
i te złe

pozostawiajmy
po sobie
tylko
stosy kartek
niezapisanych 

wtorek, 25 kwietnia 2017

* * *

chłodne łzy 
nie zgaszą płomieni
rozpalonej bólem 
duszy

sól 
jak balsam 
łagodzi rany
aż do krwi

łzy studzą 
tylko
pierwszy gest 
aktu rozpaczy


poniedziałek, 24 kwietnia 2017

* * *

odchodzę 
a ty zostań
jeszcze przez chwilę

na jedną myśl
na wyciągnięcie ręki
na zawsze

idę przed siebie
nie odwracam głowy
przyspieszam krok

by zatoczyć krąg

do serca
do myśli
do ciebie

niedziela, 23 kwietnia 2017

* * *

wzburzona 
jak fala
na gładkiej tafli
morza

rozbijam się
od brzegu do brzegu
sztormem słów
pobudzona

zatapiam marzenia
jak statki rozbite

nie dopłyną 
już do portu 
przeznaczenia

sobota, 22 kwietnia 2017

* * *

nad przepaścią myśli
zawisła cisza
złowroga

miarowo odlicza
każde
niewypowiedziane 
słowo

milczenie
gęstnieje
budując most
po którym 
można przejść
na drugi brzeg
słów

piątek, 21 kwietnia 2017

* * *

noc przeciera 
zaspane świtem
oczy

w wiosennym deszczu
obmywa udręki
dnia poprzedniego

łagodzi 
ból zwątpienia

powoli spływa
jak balsam
bo chorej duszy

boi się
zaczynać dzień
od nowa

czwartek, 20 kwietnia 2017

* * *

dokąd idziemy  
gdy los
nas doświadcza

cierpimy
a ból jest niemy
odlatuje 
na skrzydłach 
strachu

krzyki 
bez sensu
walka
gdy wrogiem 
jest brat

giniemy
dla ulotnej
racji 

naciągnięta struna
cierpienia 
pęka
błądząc wśród
zaoranych pól
szuka 
pocieszenia

środa, 19 kwietnia 2017

* * *

za welonem chmur 
na atramentowym 
niebie
srebrzysty księżyc

patrzy 
na upiorne
kontury drzew
targane wiatrem

oświetla
kręte ścieżki 

jak latarnia

prowadzi
zbłąkanych
w poszukiwaniu
siebie

wtorek, 18 kwietnia 2017

* * *

w samotności
czterech ścian serca
hula wiatr zmian

zniecierpliwiona 
dłoń szuka dłoni
jak bezpiecznej przystani

próbuje w myślach
zacumować emocje
kołyszące się
od miłości do nienawiści
mimo wielu burz

poukładany świat
z woli dusz
runął jak domek z kart

zgliszcza

nie zbliżam się 
do pustki
to tajemnica 
nieodgadniona

poniedziałek, 17 kwietnia 2017

* * *

odnalazłam siebie 
pośród 
starych strof

na pożółkłych kartach
podmiot liryczny
bił się z myślami
wybierając
dobro
zło 
siebie

przegrywał z uczuciami
pokonywał demony
oczyszczał duszę
bólem nieskończonym

upadał i wstawał
odchodził
od zmysłów
od ciebie
od siebie

i trwał
ku przestrodze
dalej 
sam

niedziela, 16 kwietnia 2017

* * *

przystanęłam 
nad skraju duszy
by nie rzucić się
w przepaść

wzburzone dni
rozbijały się 
o skaliste noce

sztorm myśli
rozszarpał milczenie
wyrzucając na brzeg
słowa 

błyszcząc jak perły
zadawały ból
na kamieniu
wyrzeźbiły blizny
pamięci

sobota, 15 kwietnia 2017

* * *

w zamyśleniu 
oczy bledną
milkną
uciekając w otchłań
niepamięci

na szachownicy 
myśli
toczy się gra
najważniejsza 
bo o życie

pod powiekami
majaczy
kontur jutra
tak odległego
ode mnie 
jak jeden obrót ziemi

piątek, 14 kwietnia 2017

* * *

usiadł smutek 
pod brzozą
i czeka 

wokół cisza
nieodgadniona

na ramionach krzyży
kwietne girlandy
snują wieczną kołysankę

łuna ognia kona

czwartek, 13 kwietnia 2017

* * *

wśród 
życiowych zdarzeń
gdy rzeczywistość
tłamsi
niszczy
zabija
pleciesz pajęczynę
marzeń
złudnych chwil szczęścia
wymyślonych
na użytek własny

środa, 12 kwietnia 2017

* * *

rzuciłam się 
w przepaść życia
bez koła ratunkowego

skrzydła duszy
nie udźwignęły 
ciężaru losu

spadając
powoli traciłam 
dzień po dniu
noc po nocy

twarde lądowanie
złamało serce
przygniotło uczucia
rozbiło sens
na drobne 

zgubiłam 
ostatnią szanse 
na walkę o siebie

wtorek, 11 kwietnia 2017

* * *

między nami 
samotność
hałasuje ciszą

ubieram w słowa
nieme obrazy

zapisuję dźwięki
niewypowiedziane

zapamiętuje 
gesty
spojrzenia
emocje

milczenie
we dwoje

poniedziałek, 10 kwietnia 2017

* * *

zastygłam 
na skraju nocy
wpatrzona w pustkę 
głębokiej czerni

pozwoliłam 
odlecieć myślom
i sercu przystanąć
by dusza 
nabrała dystansu

zwolniłam się z życia
na chwilę

niedziela, 9 kwietnia 2017

* * *

uciekłam od ciszy 
w zgiełk nocy
szalonej

blaskiem latarni
niepokoiła źrenice
przebijając się
przez zasłonę rzęs

miarowo
odliczała sekundy
kołysanki
wybijanej stukotem
kół zębatych

myślom
nie dała zasnąć
ciału odpocząć

i tylko gwiazdy
po cichu gasły
jedna po drugiej
samotnie

sobota, 8 kwietnia 2017

* * *

w zmęczonych dłoniach 
pokruszyłam wspomnienia
by rozsypać je
ptakom

wiatr
rozniósł je
po trawach 
kwitnących na nowo
a były 
przyklejone do serca

spokojnie patrzę 
jak wznoszą się 
i oddalają
nakarmione ptaki
już nie wrócą

piątek, 7 kwietnia 2017

* * *

za szafirową  
doliną łez
nie znajdziesz
już drogi
do dłoni splecionych
w słonecznym 
blasku dnia
i wydeptanych
duktów leśnych
została 
tam tylko
przestrzeń 
jeziora rozlanego
aż po horyzont ramion
porzuconych 

czwartek, 6 kwietnia 2017

* * *

ból rzucony na wiatr 
dryfuje powoli

zabierając ze sobą
kamienną twarz
nietrwałe uczucie
zranioną duszę

na delikatnych 
ramionach dmuchawca
odchodzi w nieznane

by znów zakwitnąć
myślą wolną

środa, 5 kwietnia 2017

* * *

bezsenna noc 
maluje 
krajobrazy wspomnień

olejne 
ciężkie płótna
na długo 
zapadają w pamięć

ból
gniew
strach
namalowane grubą kreską
bledną 

by nad ranem 
rozmyć się 
akwarelą uczuć
rozedrganych

wtorek, 4 kwietnia 2017

* * *

odarłam 
sens z iluzji
myśli

opadały 
jedna po drugiej 
jak płatki
stokrotki

kocha
nie kocha
kocha
zabolało

została
tylko łodyga

i pustka
odziana w strach
przed nieznanym

poniedziałek, 3 kwietnia 2017

* * *

umów się z życiem 
na spotkanie
w chaosie 
zdarzeń
nieprzewidywalnych

o zmroku
bez złudzeń 
i zdrady

życie zwyczajne 
długie w swym
majestacie
kroczy dumnie

patrzy beznamiętnie 
jak odchodzisz 
w zaświaty
zostawiając za sobą
kilka rupieci 
i szmaty

a czasem wspomnienie
w ludzkiej pamięci
co uroni 
za tobą 
jedną łzę

niedziela, 2 kwietnia 2017

* * *

w lustrze duszy
dostrzegłam 
blednące
odbicie twarzy 

tak dalekie
choć na wyciągnięcie dłoni

zarysowane 
głęboką zmarszczką
bez uśmiechu
z przygaszonym
błękitem oczu

tak moje
że aż obce

sobota, 1 kwietnia 2017

* * *

noc snuje opowieść 
ze strzępów wspomnień
pajęczyną myśli
kreśli drogę na skróty

byle do świtu
przetrwać
znaczenia niezapamiętane
słowa niewypowiedziane
gesty zawieszone

znienacka
i tylko księżyc
zasłuchał się
w kołysankę łez