piątek, 31 sierpnia 2018

* * *

zastygłam 
w świecie samotności

noce i dnie
połączone 
smutkiem ciszy
krzykiem wspomnień
stratą

szare niebo
ukryło słońce
by nie raniło duszy
szczęściem

czwartek, 30 sierpnia 2018

* * *

wypatruję  
dzikich gęsi
nasłuchuję 
krzyku jesieni

wiatr 
igra ze słońcem
liście ścielą
dywan
u moich stóp

labiryntem
babiego lata
idę przed siebie
to mój czas

środa, 29 sierpnia 2018

* * *

anioły 

żyją po cichu
zagarniając 
pod skrzydła
strach i ból

są jak cień
zawsze pół kroku
za każdą myślą

słowa 
zamieniają w czyn

i tylko 
pereł łzy
nanizują
na wspomnień nić

wtorek, 28 sierpnia 2018

* * *

życie 
podróż w nieznane

mijam ulice 
pełne twarzy
każda 
jest przygodą
historią 
do odkrycia

codziennie
od nowa
przemierzam drogę 
do jutra

poniedziałek, 27 sierpnia 2018

* * *

mam tylko noc 
pełną gwiazd
opiekuńczych 

wtulona w ciszę
trwam

przyjaźnię się
z księżycem
jemu 
powierzam swój ból
z nim dzielę
radość

a potem świta
i nie zostaje
mi już nic

niedziela, 26 sierpnia 2018

* * *

chłodniej 
niebo zszarzało
liście spadają
deszcz
rozbija tafle 
kałuży

łzy zatrzymane
na skraju twarzy
spadają
maski szczęść
dusza pochmurnieje
idzie jesień


sobota, 25 sierpnia 2018

* * *

samotność 
przyjaciółka duszy
przychodzi znienacka

niezapowiedziana

zostaje na dłużej
mości sobie gniazdko
od środka

mebluje myśli
chowa emocje
zatrzymuje czas 

piątek, 24 sierpnia 2018

* * *

idę 
brzegiem morza

przez ruchome 
piaski marzeń

sama

grzęznę 
w codzienności 
po kostki 

wiatr 
plącze włosy
rozwiewa myśli

usypuje wydmy
ze strachu
i rozpaczy

czwartek, 23 sierpnia 2018

* * *

stoję
nad przepaścią
rozpaczy

serce
już nie słucha 
rozumu

dusza krzyczy 
milczeniem

łzy
wyznaczają
horyzont
donikąd

środa, 22 sierpnia 2018

* * *

w skale 
wykuta cierpliwość
mięknie
drążona łzą

kropla 
płynie powoli
krusząc kamienne 
serce

słońce 
suszy okruchy
wdeptane w piach
mienią się kryształem
duszy

wtorek, 21 sierpnia 2018

* * *

myśl za myślą 
czas
płynie szybko

słowo goni słowo
zdania 
tracą sens

gest za gestem
bez znaczenia

dzień za dniem
banał
uwięzionych trybików

powtarzalność robotów
kalka kalki
życie

poniedziałek, 20 sierpnia 2018

* * *

nie gonię już słońca 
ogrzewam duszę
w bledniejących 
promieniach 

wiatr odsłania
poszarzałe troską 
niebo

ptaki 
szukają schronienia
w koronach drzew

liście 
spadają szelestem

deszcz
cichutko łzawi

idę naprzeciw
jesieni

niedziela, 19 sierpnia 2018

* * *

wbijam sztylety słów 
między wierszami 
samotności

dusza krwawi
ciszą 
niewypowiedzianą

rozum
odlicza
monosylaby strachu

miarowy
rytm serca
nie daje zasnąć
myślom zbłąkanym

sobota, 18 sierpnia 2018

* * *

życie 
pełne nieżycia
galopuje
przed siebie

gubiąc szczęście
gdy przystanie
ma wokół siebie
tylko pustkę

echo zapamiętuje 
niespokojne kroki
i zmusza by biec
dalej

piątek, 17 sierpnia 2018

* * *

pokruszyłam duszę 
jak chleb

wiatrem niesione
okruchy
szukają schronienia

w koronach
rosochatych wierzb

w szumiących 
kwiatami łąkach

na skrzydłach
barwnego motyla

dryfują w kałuży 
pełnej złudzeń

wdeptane w bruk
czernieją i twardnieją

i tylko ptaki
karmią się
nimi wydziubując
resztki
z zakamarków serca

czwartek, 16 sierpnia 2018

* * *

między 
ciszą a krzykiem
kiełkuje myśl

rośnie powoli
zakorzenia się
głęboko
w duszy

w sercu 
w rozumie

wypuszcza 
nowe listki
pełne wątpliwości 

pąki pękają
codziennie
podlewane racją

aż do pełnego 
rozkwitu

środa, 15 sierpnia 2018

* * *

fala rozbiła życie 
o ostre 
krawędzie skał

dusza uleciała
na skrzydłach
krzykiem 
dzikich mew
niesiona

bezwładne 
rozpaczą ciało
dryfuje w nieznane

i tylko słońce
chowa za chmurą
swój żal

wtorek, 14 sierpnia 2018

* * *

za dużo wspomnień 
zacierają się daty
obrazy blakną
słowa milkną
pustkę 
przykrywa kurz

nie chcę pamiętać
wszystkiego
i niczego

porządkuję
czas przeszły
robiąc miejsce
na przyszły

teraźniejszość
nabiera
barw i znaczeń
zajmując 
coraz więcej
myśli

poniedziałek, 13 sierpnia 2018

* * *

życie 
jest cierpieniem

kwitnie bólem
szczęście
zrywa w bukiety

deszczem łez 
podlewa ziemię
by zakiełkowała
nadzieją

niedziela, 12 sierpnia 2018

* * *

przyjaźnię się 
z samotnością
jesteśmy nierozłączne

bezsenne noce
są naszym azylem

dusze
rozkładają skrzydła
do lotów

słowa 
nabierają znaczeń

czas odlicza
tylko wspomnienia

sobota, 11 sierpnia 2018

* * *

słowa 
tkają pajęczynę
w której skryją
twarz anioła
siłę diabła

dojrzewa
w nich życie
budując świątynię
miłości

rośnie strach
między bólem
a opętaniem

milkną
w samotności
potęgując znaczenie
gestów

słowa
budują most
między sercem
i duszą
by odnaleźć drogę
do szczęścia

piątek, 10 sierpnia 2018

* * *

czas  
jest kłamcą 
doskonałym

płynie za szybko
zostawiając za sobą
niedopowiedzenia
słowa rzucone 
od niechcenia
ludzi odepchniętych
czyny niedokonane

udając lekarza
nie leczy ran
ból sam się 
regeneruje
w dzień zanika
by w nocy znów
blizny przemówiły

nie daje zapomnieć
tylko
przykrywa wspomnienia
kurzem codzienności

czwartek, 9 sierpnia 2018

* * *

zrzuciłam 
z ramion balast
dni minionych

powoli
odzyskuję siłę
prostuję plecy

wiatr 
rozwiewa myśli
rozzrzuca słowa
które uwięzły 
w milczeniu

świt 
odsłania niebo
nieśmiałe promienie
ogrzewają 
skały charakteru

wspinam się na nie
by zaczerpnąć wolności
rozpościeram 
skrzydła ramion
by pofrunąć

zatopiona w puchu chmur
zbieram siły
by żyć

środa, 8 sierpnia 2018

* * *

wędruję 
labiryntem nocy
by odkryć tajemnice
zapisane w gwiazdach

ślepe uliczki 
prowadzą do wspomnień 
splątanych srebrną nicią

utkałam z nich
suknię strojną
by w falbanach 
ukryć strach
osamotnienia

w zwierciadle księżyca
odbity drogowskaz
wskazuje 
cztery świata strony

kręcę się w kółko
wiatr zadeptuje ślady
myśli plączą nić Ariadny
byle do świtu

na końcu wędrówki
błyszczy słońce
wskazując 
drogę do szczęścia 

wtorek, 7 sierpnia 2018

* * *

zamknęłam drzwi duszy 
przed szarością
codzienności

spopielały 
tryb obowiązków
zaprząta myśli 
od-do

dzień po dniu
ciemnieją
twardnieją
aż do kamiennej 
niemocy zmian

i tylko 
stalowe nerwy
naderwane troską
potrzebują 
gołębiego puchu
by zatopić się 
w srebrnej nocy

poniedziałek, 6 sierpnia 2018

* * *

znalazłam schronienie 
w myślach światłoczułych
jaśniejących nadzieją
na jutro bez trosk

na skraju tęczy
porzucam wczoraj
przepełnione bólem

słowa
jak kamienie
zostawiają trwały ślad
niezabliźnionych ran

dziś
wypala piętno
niszcząc misternie
utkaną duszę

milczenie
chroni przed obłędem
nie dając nic w zamian

i tylko księżyc
co noc
czeka z kołysanką
by sen ukoił żal

niedziela, 5 sierpnia 2018

* * *

cisza buduje 
most szeptany

od słowa do słowa
od myśli do czynu

rozbudza zmysły
wędrujące
brzegiem duszy

unosi się 
na skrzydłach 
by przemówić
krzykiem

sobota, 4 sierpnia 2018

* * *

dusza cierpi 
w milczeniu
znacząc żal
kroplami łez

kryształy smutku
oprawia
w srebro nocy

naszyjnikiem tęsknoty 
oplata szyję
aż do utraty tchu

dusza cierpi
w samotności
bo serce
szuka drogi
ucieczki

piątek, 3 sierpnia 2018

* * *

noc 
samotna przystań
duszy umartwionej

aksamitem czerni
otula czas
płynący
zbyt szybko
do rana

łagodzi troski 
pyłem gwiazd
posypane
księżycowym pyłem
maleją 
by zniknąć
wraz z pierwszym 
słońca promieniem

czwartek, 2 sierpnia 2018

* * *

krzykiem mew 
rozwiane fale
uderzają o brzeg
spokojnego morza

pachnie tatarakiem
szumiącym niepokojem

słońce niesione  
na niecierpliwych skrzydłach
rozgrzewa
kamienne plaże serc

i tylko
latarnia morska
w ciszy
czeka na sztorm
duszy 

środa, 1 sierpnia 2018

* * *

wspomnienia 
budują przystań
dla myśli
powracających
na brzeg duszy

łapią za serce
jak motyle
do siatki

łopotem słów
uskrzydlone
nie dają o sobie
zapomnieć

z nurtem łez płyną
do następnego 
portu dnia