środa, 31 października 2012

* * *


we mgle marzeń 
błądzimy
szukając latarni
jej światło 
to drogowskaz życia

rozpływają się w niej 
radości
i topią smutki
rosą łez
obmywa duszę
krzykiem
rozdziera strach

opadając
nie zostawia 
po sobie śladu


wtorek, 30 października 2012

Wieczność


martwe emocje 
w krainie niepamięci
przykryte granitem
krążą po wieczności
wspomnień
w blasku świec
w błyszczącej
na policzku łzie

miłość
woła o pacierz
w milczeniu serc
obecna
tylko duchem



poniedziałek, 29 października 2012

* * *


gdy budzisz uczucia 
ponosisz odpowiedzialność
za przyszłość

oswajając lęki
budujesz charakter
walczysz z losem
przed niebezpieczeństwem
osłaniasz nas skrzydłem

akceptując zło
sam je popełniasz
przekraczając granice
wolności
i człowieczeństwa

niedziela, 28 października 2012

* * *


pod poduszką 
rzeczywistość
plącze się 

z marzeniami
sny
rozgrzane ogniem chmur
próbują wyjść
na jaw

gdy ranek 
za wcześnie się budzi 
szukając
błysku w oku

uśmiechów
cieszących się życiem

objęć bezpiecznych
i pocałunków 

po których nie da się stąpać po ziemi 
błądzimy tylko
po słonecznej łunie 


sobota, 27 października 2012

* * *


śnieżny puch 
zamienił się w błoto
tak zima 
zmarniała
przez ciebie
lodowe łzy
roztrzaskiwały się
z hukiem
mróz przestał 
szczypać policzki
by wiosna
zakwitła spokojem
ale bez nadziei
zapachem słońca
na gorącej wyspie
słoną radością 
oceanu
błyszczało lato
złotym deszczem
liści
spadła jesień
pełna barw
malinowych rumieńców
mglistą tajemnicą
ciepłym pluszem ramion
by zima
znów nie zaskoczyła
chłodem

piątek, 26 października 2012

* * *

ona i on
jak ogień i woda
biel i czerń
jak dobro i zło

miłość i nienawiść
jak cierń
wbija się w skroń
raniąc do krwi
rozdrapując emocje
na drobne czułości
i wielki ból
na piękne gesty
i silne ciosy

jej płacz
jego krzyk
obojętność


a mówią
że przeciwieństwa
się przyciągają

czwartek, 25 października 2012

* * *


balową suknię nocy 
przywdziewam
księżyc
utkał ją z gwiazd
byś 
błądząc w ciemnościach
znalazł drogę
do serca
które wybaczy
do oczu
które wypatrują
uśmiechu

do wyciągniętej 
na zgodę 
dłoni




środa, 24 października 2012

* * *


cierpki smak wczorajszego dnia 
pokona słodycz jutra
to antidotum
na ból
przeszywający duszę

aż do kości
balsamem dłoni
pokryje strach
plastrem ust
zalepi rany
drżące serce
ukoi spojrzeniem
śmiech miłości
zagłuszy łzy
jak najpiękniejsza muzyka

wtorek, 23 października 2012

* * *


zraniona dusza 
cierpi po cichu
w zakamarkach wspomnień 
szuka sensu
zadanego bólu
nie znajdując ukojenia
rani serce
wyrzutami sumienia

niepotrzebnie

winnych dosięgnie
sprawiedliwość
gdy dusza 
odżyje
pełna nadziei
i nowych uniesień

poniedziałek, 22 października 2012

* * *


pierwszy
zapamiętasz na lata
ostatni
zapomnisz szybko
by pisać nową historię

pocałunek

delikatnie
błądząc po policzku
szukasz drogi do ust
by zamiast potoku słów
objęciem warg
powiedzieć to
co niedopowiedziane
by zostawić ślad
prawdy
lecząc zranioną duszę
niepewność serca
drżenie rąk

niedziela, 21 października 2012

Erotyk XXIX

otulona pajęczą siecią
twoich myśli
czekam spotkania
z niepokojem
nasłuchuję kroków
szybkich
pewnych
miarowych
silnych ramion
i czułych dłoni
rozplątujących nici
pożądania
pocałunkami
szeptem
delikatnym dotykiem
zwiastującym
rozkosz

sobota, 20 października 2012

* * *


zmęczenie
przychodzi nocą
zamyka oczy
by nie czuć bólu
by nie liczyć
czasu
ciężaru
trosk
w ciszy
szuka odpoczynku
ukojenia
i siły
by pokonać trudy dnia

piątek, 19 października 2012

* * *


puszyste obłoki
stworzyły anioły
by człowiek 
mógł w nich odpocząć

stąpając po błękicie
z głową w chmurach
w tęczowym blasku
znajdujemy drogę
do królestwa spokoju

otuleni skrzydłem
wznosimy się
tam
gdzie słychać
bicie serca

czwartek, 18 października 2012

* * *

sen 
z którego się budzę

daje mi natchnienie
jak wiatr
wprawia w ruch jesienne liście
jak kropla deszczu
wije się po szybie
jak mgiełka dymu
w lustrze jeziora
zakamarkach serca
w księgach umysłu
 
z powietrza zapachu
w muzyce ptaków
wciąż szukam ciebie

środa, 17 października 2012

Jesień


jesienne słońce 
ogrzewa
zapatrzone twarze

które się odnalazły

spacerujące
kasztanową aleją 
wspomnień
zadeptują samotność 
niecierpliwymi krokami

czerwienią się liście
jak wargi 
pokryte pocałunkami
złocą się liście
wiatr wyznaje tajemnice
plącząc drżące dłonie

wtorek, 16 października 2012

* * *

człowiek
niby boskie dzieło
a pełne wad
te zawsze widzą u niego inni
nie doceniając zalet

ludzie
szybko się podzielili

na mądrych i głupich
dobrych i złych
na wesołych i smutnych
bogatych i biednych

tkwiąc w ciasnych uniformach
tak bardzo chcą być dorośli
dziecinniejąc

czasami
udają nieomylnych i ważnych
i wtedy są
po prostu śmieszni

poniedziałek, 15 października 2012

* * *


wzburzone morze
wyrzuca na brzeg
spienione zło

przypływ


wiatrem szarpie fale

by z każdego zakamarka
usunąć kamienie
zanieczyszczające dno

odpływ


a ty 

stojąc na złotym piasku
w lustrze wody
zobaczysz odbicie 
swojej duszy

niedziela, 14 października 2012

* * *


pustka 
w ciemności
chowa cały świat
samotność
zwątpienie
tęsknota
szukają granic
po ich przekroczeniu
nicość
zamieni się w drogę
do wnętrza siebie
tam gdzie
tli się iskierka
szansy
na zmianę

sobota, 13 października 2012

* * *


gdy łzy
zalewają oczy 

oczyszczają duszę
z rozpaczy

odrzucają z serca

głaz złych wspomnień

wpadając
do studni

zapomnienia
chlapie nadzieją
na szczęście




piątek, 12 października 2012

* * *


niepewność 
pisze scenariusz
barwny i ulotny
jak motyl
czerwienią 
rozpala emocje
błękitem 
mrozi serce
czernią zasłania oczy
nadinterpretacją
rodzi pytania
na które nie ma
odpowiedzi

czwartek, 11 października 2012

* * *


wstałam 
wcześniej niż słońce
by cieszyć się 
rosą na leśnej polanie
śpiewem ptaków
pachnącą korą drzew

pierwszymi promieniami
ogrzewającym twarz
oślepiającymi oczy
to one wskazują drogę 
codziennej wędrówki
której kres
osrebrzy księżyc

środa, 10 października 2012

* * *


świt zachwycił oczy 
błyszczącym słońcem
owiany
różowo-fioletowym tiulem
wdrapywał się
na niebo

powoli płynąc
między obłokami
z nadzieją
chciał zgasić
przydługą zimną noc

wtorek, 9 października 2012

Przemijanie


czas pędzi nieubłaganie 
nie patrzy w przysłość
zahacza tylko o teraźniejszość
biegnąc ku przyszłości 

brakuje nam 
sił i tchu
by wyjść naprzeciw 
mijającym dniom
choć chcemy w nich
znaleźć miłość
oddychać szczęściem
dzielić się smutkiem

szukając drogi do wieczności
gubimy godziny
które zapisują się
na twarzy
kolejną zmarszczką

poniedziałek, 8 października 2012

* * *


chłód jesiennej chandry 
przenika wiatrem 
do kości
ciepłym kocem
ramion ogrzewa 
zziębniętą duszę
malinowa słodycz
pali wargi 
i tylko oczy
pod powiekami 
przechowują
październikowy spacer
między kroplami
deszczu

niedziela, 7 października 2012

* * *

życie  
jest skomplikowane
jak tornado 
niszczy wszystko
co napotka na drodze
nudą zabija rozbitków
by znów zburzyć
jego rytm

dodatkowym
zawirowaniem
serca
bałaganem w głowie
i na stole
gdzie w stercie papierów
skrzą się szczęściem
pachnące listy

sobota, 6 października 2012

Nocny spacer marzeń

nocą 
marzenia 
rozpoczynają wędrówkę
do miejsc
nie zdobytych
tych na granicy światów
realnego i sennego
mojego i twojego
szczęścia
przepełnionego smutkiem

i łez
zakrzyczanych śmiechem


spacerując
między gwiazdami
widzimy życie
wyraźniej

piątek, 5 października 2012

* * *


zimny deszcz 
ulewą zmył barwy 
z jesiennego parku

błękit nieba przykrył chmurami

zieloną trawę zamienił
w brunatną ziemię
korale jarzębiny
już nie mieni się czerwienią
rozświetlające mrok fiolety 
pobudził do kwitnienia
złoto liści 
przemienił w szarugę

zmierzch otulił szarością

tajemnicy 
gdy opadnie mgła
chłód i dystans
przywołają dla nas
absolut zimy



czwartek, 4 października 2012

* * *


niepogodzeni 
z przemijaniem
łapiemy każdą chwilę
pełną uśmiechu
szczęścia
dobrych myśli
by zaraz schować
do kieszeni
frustrację
zmęczenie
i rozczarowanie

czas
leczy rany

wymazuje błędy
ból zastępuje tylko
miłymi wspomnieniami

środa, 3 października 2012

* * *


bez pomysłu 
bez natchnienia
ból rozrywa skronie
niemoc przeszywa duszę
myśli kłębią się
w męczarniach
nad białą kartką
papieru

podeptana wena

grymasem zapisuje
nieskładne frazy
budując dzieło
ze zwykłego
nie wiem


wtorek, 2 października 2012

Monolog


noc sprzyja sztuce 
monologu
sumienie na deskach 
bezsenności
odgrywa swoją rolę
bez oklasków
w ciszy 
podmiot liryczny
buduje napięcie
z bólu i wspomnień
to chwila prawdy
dla myśli i serca
zanim znów
on skradnie 
moje sny

poniedziałek, 1 października 2012

Niespodzianka


codzienność 
jest tajemnicą
której
nie można poznać 

od razu
by zgłębić jej 
zawiłości
trzeba poczekać do jutra
wtedy będzie 
przeszłością 
w której
pozostaną wspomnienia

wczorajszych niespodzianek