w pajęczej sieci nocy i dni
tkamy naszą miłość
czułość po czułości
deszcz zmywa ból codzienności
w kałużach przegląda się strach
przeglądamy się w nich z zadumą
idziemy ku sobie
drogą przez ciernie
raniąc dłonie, stopy i serce
w drodze do twojego serca
potykam się o kamienie słów milczących
rzucasz nimi na oślep
między piekłem a niebem
ruchome piaski życia
wciągają nas łapiąc za kostki
nie przeglądam się
już w twoich oczach
teraz ty musisz odnaleźć się w moich
nie targuję się o czułość
nie kupczę miłością
znam wartość każdej wspólnej chwili
z każdym kłamstwem
wierzę ci coraz bardziej
cisza utwierdza mnie w prawdzie
wszędzie pełno twojej nieobecności
a ty nie chcesz opuścić
moich myśli
śnieg topnieje
odsłaniając nasze serca
spragnione wiosny
zadajesz niewidzialne ciosy
nawet nie wiesz
jak silny pancerz tworzą blizny
niebo płacze rzeczywistością
rozpacz rozbija bruk
szczęście usycha na gałęziach
tęsknota zabiera nam czas
myśli kradną kolejne godziny
minuty ratują nam życie
pożądaniem rozbudzona noc
gubi zmysły
by odnaleźć nasze ciała
w twoich ramionach
znów jestem dziewczyną
której oczy błyszczą błękitnym szczęściem
sprawdzasz moją wytrzymałość
jest jak kamień
uważaj, bo się potkniesz
polubiłam myśl, że jesteś
oswoiłam ją
teraz jest dobrze
w szufladzie duszy
przechowuję rymy wspomnień
pokryła je patyna ciszy
między nami pajęcza sieć powiązań
od tajemnicy do tajemnicy
przemierzamy labirynt życia
w twoich oczach
utonął mój świat
dopłyńmy razem do brzegu
znalazłam klucz do szczęścia
otworzyłam bramę twojego serca
i wyrzuciłam go do studni
pod powiekami nocy
świt ukrył strach
przed nieznanym dniem
krok po kroku
zdobywam szczyty samotności
ośnieżonej kryształami łez
im bardziej mnie kochasz
tym bardziej odchodzę
by dłużej to trwało
przytul moją samotność
będzie nam cieplej
i słońce wyjdzie zza chmur
nie patrzę już w twoją stronę
ty też odwracasz wzrok
bo świat oglądamy razem
jesteś siłą
z której czerpią żywioły
musisz wytrwać także dla mnie
weszliśmy do tej samej rzeki
brodzimy w niepamięci wspomnień
pisząc naszą historię od nowa