środa, 31 lipca 2013

* * *

spaceruję brzegiem myśli
wzburzonych
jak morze
po nocnej burzy

w sieci wyrzeczeń
splątane słowa
utknęły
jak zapomniany
w butelce list

wezbrane fale
unoszą je
i topią

na dnie
będą bezpieczne

wtorek, 30 lipca 2013

* * *

chciałam oddać zapomnieniu 
wszystkie moje złudzenia

unicestwić
a może spalić
karty zapisane
goryczą i złością
smutkiem i tęsknotą 
miłością

podążać za myślą 
przerwać jej istnienie

gdy zabraknie 
 kart zapisanych
bezsilnością
żalem 
i łez kroplami
nastąpi unicestwienie

poniedziałek, 29 lipca 2013

* * *

bezszelestnie 
pnie się 
po konarach życia

chroni
przed deszczem

tuli
przed chłodem

wskazuje
promienie słońca

raz jest królem
raz błaznem

stańczykiem rzeczywistości

niedziela, 28 lipca 2013

* * *

marzenia 
skrzypią wiekiem skrzyni

w babcinych koronkach
ukryta kobiecość
nieśmiało rozwiązuje 
romantyczne listy
pachnące lawendą

niecierpliwe kroki
wystukują rytm 
lipowej alei
w licowym słońcu

i tylko zamek
zardzewiały
nie chce ich uwolnić

zamknięte na strychu
niespełnione
kuszą obietnicą
poznania

sobota, 27 lipca 2013

* * *

zgraną talią 
pasjans życia
najlepiej
wychodzi nocą

doświadczenie
zbija szalone pomysły
pragmatyzmem
codzienności

dama kier
usypia czujność
króla pik

bez sentymentu
stawia wszystko
na jedną kartę

cierpliwość
jest jej
największym asem

piątek, 26 lipca 2013

* * *

bezpowrotnie mierzę czas 
dni wspólnie 
przemilczanych

przede mną mrok
za mną nicość

przepaść i niewiadoma

zamykam okno duszy
wiatr kołysze 
krzyki dnia 

noc wygasza światła
w pustym mieście
bez nadziei

na niebie nie ma gwiazd
tylko uszy 
ścian słuchają 
okruchów naszych szeptów

czwartek, 25 lipca 2013

* * *

pustka
wypełniona po brzegi 
nadzieją
nie brzęczy już tak fałszywie
jak ostatnia szansa
od losu 

środa, 24 lipca 2013

* * *

dalej do celu
wciąż wyżej i szybciej
po trupach przyjaciół
depcząc wrogów

dążenie

byle do przodu
byle dla siebie
byle mieć

wyrwane złoto
w garści chowasz
nie wiedząc
że to kamień

uważaj
by rozbijając 
szklaną pułapkę próżności
nie nabić sobie guza

wtorek, 23 lipca 2013

* * *

rozdygotane  
ramiona wiatru
porwały do tańca
gwiazdy
by zadeptać smutek
rozstania

danse macabre

księżyc oślepił
przedsionek dnia
by strach
przyczaił się
za horyzontem świtu

poniedziałek, 22 lipca 2013

* * *

wspomnienie
głęboką zmarszczką
uśmiecha się 
grymasem
pogłębiając
tylko
bliznę na sercu

niedziela, 21 lipca 2013

* * *

życie wciąga nas 
w wir wydarzeń
mija szybko
zaczyna się i kończy

każdy próbuje odkryć 
jego tajemnicę
choć trwa 
tylko chwilę

a ty potrafisz
zasiać ciszę słowem 
w bezsennym
serc hałasie 

jesteś 
jak ciepły wiatr
namalowany 
witrażem barw
wieczerzą 
dla głodnych dusz

sobota, 20 lipca 2013

Erotyk XXXIV

kobiecość
okrytą tiulem wstydu
obnaża czuły dotyk
uwolnia nagość
rozpala zmysły

pragnienie
jak wzburzone morze
łagodnieje 
w ramionach fal

dobijając do portu
ukrywa rozkosz
pod powiekami

piątek, 19 lipca 2013

* * *

trzasnęłam drzwiami
wyobraźni

by obudzić codzienność
wyrwać ją z rutyny
odkurzyć szarość dni

a blask nocy

oswoił ją ze szczęściem

czwartek, 18 lipca 2013

* * *

boso 
w strumieniu
nocnej lampy

w ramionach fantazji
coraz bliżej do świtu

tęsknię

napełniona 
słowami z pamięci
rysuje obrazy 
jak przez mgłę 
ciepłe
w kolorach tęczy


za kotarą z moich snów
strącam myślami księżyc
krążąc wokół emocji 
uśmiechu i gwiazd
pocałunkiem zatrzymuję pamięć

środa, 17 lipca 2013

* * *

niebo 
spada nam na głowę
przypadkiem

piorunem
rozrywa 
duszę
zrzucając na ziemię 
strzępy obłoków
odbierając nadzieję
na słońce

przytłoczeni 
okruchami gwiazd
czekamy
na księżycowe sny

wtorek, 16 lipca 2013

* * *

zabiegani  
przytłoczeni codziennym
przemijaniem czasu
wiecznie spóźnieni 
gonimy za życiem

przyjaciele
przywdziejmy żałobne stroje
już kostucha wskazuje 
stół biesiadny
już sępy krążą 
nad naszymi głowami

już na nocnym niebie 
łuna płonie
zapowiedź pożogi
a my pijmy nasze 
zdrowie do dna

biegamy po ołtarzach wieków
profanujemy świętości
okradamy kurhany przodków
zrzucamy wielkich z piedestałów
autorytety jęczą żałośnie 
pod obcasami naszych butów

przyjacielu 
wyciągnij ramiona
do ludzi
pamiętaj 
nie jesteśmy nieśmiertelni

poniedziałek, 15 lipca 2013

* * *

przepełniona goryczą 
zapada się 
w głąb siebie

ból 
w nieważkości
próbuje sięgnąć 
chmur

nicość

potykając się
o wspomnienia
wpada w klatkę
niskich sufitów
i trwa

niedziela, 14 lipca 2013

* * *

milcząc
biorę odpowiedzialność
za każde słowo
wykrzyczane
niewypowiedziane
napisane

wymownie
daje najlepszą
odpowiedź

sobota, 13 lipca 2013

* * *

patrzę w niebo 
tam jesteś 
lazurem obłoku
deszczem
który kroplami 
otulił mnie

chcę zatracić 
się w tym uczuciu
ze wzajemnością
smakować słodycz miłości

wystarczy mały gest
serca drgnienie
by wzruszyć się do łez

piątek, 12 lipca 2013

* * *

nie potrzebny mi szum morza 
by zagłuszyć tęsknoty
potrzebuję ciszy
to moja ulubiona 
sala egzekucji
złych humorów 
zwątpień

umysł
balansuje na granicy przenikań

w buncie przeciw poddaniu
staje się uciekinierem
zamykam drzwi
na usprawiedliwienie istnienia

tak milcząc
pomyślę

jaka jestem szczęśliwa
w niewoli
własnej swobody

czwartek, 11 lipca 2013

* * *

dokoła fałszywe twarze
jak wąż czyhają
by ukąsić
syczą
tego się nie da ukryć

wśród obcych
jeden
który rozumie
dzielnie znosi łzy
jest jak lekarstwo
na samotność
wskazuje sens życia

jest jak światełko 
w ciemnym tunelu
pozostawia radość

w zaciśniętej dłoni  
przyniósł marzenie 
od lat zamknięte

przeznaczenie...

środa, 10 lipca 2013

* * *

między niebem  
a piekłem
rozbiła się ziemia
i trwa

swoją skorupą 
przygniotła
diabła
 - upadł tak nisko
nie ma szans
by wstał z kolan

nad głowami
latają anioły
czuwają 
by człowiek
upadając 
miał siłę
się podnieść

wtorek, 9 lipca 2013

* * *

czas 
stanął w miejscu
na rozdrożu
dobra i zła

chaos
powoli zabija 
szczęśliwe godziny
wystarczyła minuta
by groza 
przeszyła serce

chwila zapomnienia
a życie
przelatuje przez palce

w którą stronę
zrobi krok? 

poniedziałek, 8 lipca 2013

* * *

łza 
błyszcząca 
perła smutku
ukryta w muszli
duszy


jak klejnot
zdobi miłość

sznurem oplata
dławiące wyznania

wyławiana z dna
wspomnień
ciąży jak kamień

niedziela, 7 lipca 2013

* * *

złej myśli
nie da się oswoić
ucieka
 jak zaszczuty pies

przed gradem słów
rzucanych kamieniem


błąka się 
po pustyni uczuć
szarymi ulicami

obce spojrzenia
chmurny ton
bez końca
ją ignorują

opuszczona
wraca nocą
by łasić się jak kot

sobota, 6 lipca 2013

* * *

unosi się w powietrzu  
wonny bez
chciałbyś go złapać
jak najwięcej 


gdy nabierasz tchu

przelatuje obojętnie
 nie da złapać się w sidła

a tobie jednemu 
zostawia anielskie skrzydła

czy na rozstaju dróg 
spotkanie nam było pisane
na przywitanie?

piątek, 5 lipca 2013

* * *

kamień
gdy spada
z serca
rozbija głowy
niewdzięcznikom

nie potrzeba
już pokuty
by zrozumieli

swój błąd

czwartek, 4 lipca 2013

* * *

zamykam oczy 
wsłuchując się w ciszę
pod powiekami
otwiera się świat

zbieram
strzępy 
duszy

gdy mija hardość
woalem
okryta 
twarz 
płacze

trzeba pozwolić 
nieść się losowi 
bo upór 
nie pozwala nam
kochać życia

środa, 3 lipca 2013

* * *

między nocą
a świtem 

zawieszona
w lekkim półśnie
zapadam się 
w codzienność
szarą
pozbawioną złudzeń
gdzie nadzieja
siedzi skulona w kącie
a sens błąka się
po ulicach
bez celu

wtorek, 2 lipca 2013

* * *

myślami przyciągasz
gdy deszcz dzwoni o szyby
jesteś jesienny
schowany w zadumie

nie pukaj więc w okno
nie dzwoń do drzwi
chcę pobyć z tobą 
w milczeniu

poniedziałek, 1 lipca 2013

* * *

ciężaru pustki
nie da się zważyć

nocą ołowiem
spływa na powieki

świtem odlatuje
na skrzydłach motyla

nie chce balastem
wspomnień
przysłaniać słońca
skacze 
z chmurki na chmurkę

przerażona samotnością
z godziny na godzinę
ciąży duszy 
jak brzemię