* * *
jesienna depresja
puka do bram
serca
by melancholią
kołysać duszę
szelestem liści
zagłuszyć szczęście
deszczem
oczyścić drogę
do ciepłych ramion
kojących trudy dnia
i tylko
w niebie
wpatrzonych oczu
odbijają się złote promyki
dając ukojenie
zamknięte
w splecionych dłoniach