czwartek, 7 stycznia 2021

* * *

opustoszały ulice
szara beznadzieja
leniwie przechadza się
między ciszą
a krzykiem rozpaczy

stoimy na rozdrożu
być czy mieć
żyć czy istnieć
odejść czy trwać

chłód smaga
zmartwione twarze
wiatr szarpie 
sumienia do krwi