na wyblakłej
fotografii
z twarzą
bez oddechu
stąpałeś
po kartkach historii
zostawiając
odciski
krwawych stóp
na polnej drodze
a drutem kolczastym
w raminach
przerażonej matki
zostając
wciąż z tyłu
liczyłeś
kolejne sekundy
swojego istnienia
czekając na ratunek
modliłeś się o jutro