za zachodzącą
łuną słońca
błądzę
z niepokojem
zatracając się
czekam
na nocne
bezchmurne niebo
nie widzę
na nim gwiazd
iskierek nadziei
co wskażą
drogę
jak trafić
ułudo snu
tak pięknie
wyszywana
srebrzystym haftem
pragnienia
rzucasz na kolana
a potem
pozwalasz umierać