w samotności
czterech ścian serca
hula wiatr zmian
zniecierpliwiona
dłoń szuka dłoni
jak bezpiecznej przystani
próbuje w myślach
zacumować emocje
kołyszące się
od miłości do nienawiści
mimo wielu burz
poukładany świat
z woli dusz
runął jak domek z kart
zgliszcza
nie zbliżam się
do pustki
to tajemnica
nieodgadniona