czwartek, 14 marca 2013

* * *


stąpam ostrożnie 
po krawędzi dnia
o świcie

czają się pytania
czy ochronię się
przed podłością
i obrzydzeniem 
lepiej niż wczoraj

czy zaprowadzi
mnie to

w obszary nieczułości

szyby przybierają barwę
błękitnej niegdyś sukni
za chwilę promień słońca
przekreśli wszystkie wątpliwości

pozostanie tylko
wolę istnienia
i uśmiech