* * *
nim czas
nieubłagany
pochyli nas nisko
do ziemi
i głowę srebrem oprószy
patrzę
jak płynie rzeka
ściga się z chmurami
modra wstęga
sitowiem kołysze
woda pluszcze radośnie
z nadzieją że będzie
dłuższą drogą życia
goni tylko nadzieję
radości i tragedie
życia chwile
tworząc fraszki i dramaty
budują życie
które szybko przemija
starasz się
wydłużyć chwile
na próżno