* * *
zza drzew
przygląda
nam się świat
droga prosta
a nam jakby
od dzieciństwa
nie przybyło lat
ciche pomruki wiatru
szelest
spadających liści
dzień zmęczony
gasi swoje światło
a ty miedzą nas rozdzielasz
myśli
wyłaniają się
i żrą
patrzę na rzekę
moją
wysilę się jeszcze
na słowo dowcipne
które już nie śmieszy
dla kogo jest
ten dziwny
świat