dryfuję
między
dniem a nocą
szukając
spokojnego brzegu
omamiona
blaskiem latarni
mogę rozbić się
o widma
skał
ocean duszy
łagodnieje
wzburzony
cichnie
przed kolejną
burzą
unosząc na fali
najcięższe okręty
emocji
nie chcę
utonąć
pod najlżejszą
łódką