nienawiść szaleńca
śmieje
się z naszej
bezsilności
żyjemy
jak ziarenko
piasku w klepsydrze
bezimienni
z podciętymi
skrzydłami
pod poduszkę
chowamy
resztki nadziei
nie odgrywamy
wielkich scen
na świecie
dla nas
za małym
bezdomność
zagląda
do drzwi
ziewają ściany
a za plecami
chichot szaleńca
on już wie
że zniknie
w czeluści zła