płyniesz
przez życie
na tratwie złudzeń
rozdarty na strzępy
na fundamentach
kłamstw
budujesz pałace
burzone
przez powiew
gorzkiej prawdy
szukając
swojego miejsca
potykasz
się na progach
niegościnnych domów
dryfujesz
błądząc w labiryncie
poległych marzeń
do portu
którego nie ma