w lustrze jesieni
znalazłam
odbicie swojej duszy
złoto-czerwona
melancholia
rzucała pod stopy
listy pisane
do wiosny
szarości nieba
bledły
od wylanych łez
deszczowe dni
zwiastowały
noce chłodem podszyte
świt utkany
z pajęczyny myśli
powoli rozkwita
ostatnim
promieniem słońca