w lesie wspomnień
szumi wiatr
przez szelest liści
przebija śpiew ptaków
jest błogo
myśli przestają biec
gubią rytm
wielkiego miasta
delektują się swobodą
marzą
planują
zachwycają się
aż do zachodu słońca
a potem
wichura przywiała
echo życia
betonowego miasta
kurz codzienności
pokrył serce
i rozum