poniedziałek, 27 listopada 2017

* * *

na skrzydłach  
motyla
wzleciała

strząsając kurz 
ze starych ksiąg
kamiennym atramentem 
pisanych

odleciała w dal
zawstydzona
nie każdemu 
los wędrowca 
pisany

dźwigać w plecaku 
marzenia
tak ciężkie 
jak górskie kamienie

powróciła nieśmiała
stąpając cicho
jakby chciała ukryć
wszystkie wersy
wykute w kamieniu