twarz
pokryta zmarszczkami
zamglone spojrzenie
grzbiet zgarbiony
wielkimi troskami
beznadziejność
umarłe marzenie
dłonie
niezgrabne koślawe
spracowane
zmęczone
w swym trudzie
niewidoczna
jak powietrze
niepotrzebna nikomu
siedzi sama
w dużym domu
pełnym ludzi
nie ma siły
by iść dalej
starość