wtorek, 16 lipca 2013

* * *

zabiegani  
przytłoczeni codziennym
przemijaniem czasu
wiecznie spóźnieni 
gonimy za życiem

przyjaciele
przywdziejmy żałobne stroje
już kostucha wskazuje 
stół biesiadny
już sępy krążą 
nad naszymi głowami

już na nocnym niebie 
łuna płonie
zapowiedź pożogi
a my pijmy nasze 
zdrowie do dna

biegamy po ołtarzach wieków
profanujemy świętości
okradamy kurhany przodków
zrzucamy wielkich z piedestałów
autorytety jęczą żałośnie 
pod obcasami naszych butów

przyjacielu 
wyciągnij ramiona
do ludzi
pamiętaj 
nie jesteśmy nieśmiertelni