w deficycie łez
zatopione smutki
nie wypłyną
na powierzchnię świtu
pogrzebana nocą
między snem
a księżycem
prawda
zasypia
na kamiennej
poduszce
bruku
nie zbudzi
jej nawet
pośpiech stóp
wędrujących
skulona w kącie
zapominana
zostanie
tam
na zawsze