trzasnęłam okiennicami
zamykając
duszę przed przemocą
świata
zewnętrznego
zabarykadowałam
serce murem
rymowanych słów
nie dopuszczając
skarżonego bólem
tlenu
uzbrojona
orężem pokory
i sprawiedliwości
wytrwałością spiżu
monumentem walki
piórem
wytaczam działa
co dnia
a teraźniejszość
tłamszona
pięścią nienawiści
zamiera
w samotności lęku