kawałek po kawałku
obumieramy
od środka
bezimiennie
szukamy ciepła
iskierki nadziei
rozpadamy się
na miliony cząsteczek
pozostawiając tylko
niezmienną twarz
jesteśmy
elementem czasoprzestrzeni
bezprzyszłościowym
kompromisem
histercznym
krzykiem o szczęście
bezsensownym maratonem
donikąd
w poszukiwaniu szczęścia