w barwach
najgłębszej czerni
skąpany
w odcieniach szarości
uleciał ku górze
targany wiatrem wschodu
motyl
lekko uniósł
się nad ziemią
by opaść
i wznieść się
ponownie
uleciał ku górze
opętał wszystkich
urodą
i padł wśród traw
kończąc
swój żywot
pogrzebany
w smutku bezkresnym
za życia
śmiercią obdarowany
duszą prosi
o jedno żywe wspomnienie