brudne ulice
pijane zaułki
przykrył
biały puch
niewinny
jakby chciał
wybielić
sumienia
tych na górze
i tych na dole
umilkł ptak
w klatce zamknął
swój śpiew
uciekł gdzieś
w bezruchu
zastygł piękny głos
nieszczęść
spłonął stos
i tylko cisza
w powietrzu
tulona bielą
śpiewała
o wolności
co pieśń ją zabiła