gordyjski
węzeł życia
jak pętlę
zaciskasz
mi na szyi
troski
zasupłane
w pośpiechu
nie do rozwiązania
uśmiechy
bólem skręcone
w grymas
szczęśliwości
rozsadzają
skronie
kłamstwa
przecinają tętnice
sznurem
obietnic bez pokrycia