w łachmanach
na ławce
odpoczywa
los zadrwił
z niej
codziennie
budziła
się z nadzieją
próbowała
wdrapać się
na szczyt
spadła
na samo dno
liczyła
na pociąg
do stacji
miłość
nie zdążyła
świat dookoła
traci barwy
i sens
psuje każdą
chwilę życia
zrujnowała
przyszłość
zatrzaskując
za sobą drzwi
los wykupił
jej bilet
w jedną stronę
na stację
dla przegranych