dostrzegłam ją
między płatkami śniegu
szła bez celu
powoli
hipnotyzując
lodowatym spojrzeniem
obojętność
przeszyła mnie
na wskroś
kalecząc duszę
kryształami łez
rozdrapała
blizny na sercu
wypadły z nich
wspomnienia
pospiech wdeptał
je w bruk