ból podwieszony
pod łańcuchem rzęs
skrapla się perłą
zbieram
jedną po drugiej
by nanizać
je na srebrnej nitce
najpierw
białą - jak rozczarowanie
czarną - czyli niekochanie
różową - kłamstwem wypełnioną
niebieską - jak niebo
spadające na głowę
szarą - jak każdy kolejny dzień
żal
już na zawsze
zamieszkał
pod powiekami