czekam na siebie
obok tej wiosny
nieproszona
przysiadła się
na chwilę
zakłóciła
pozorny spokój
szumem wiatru
kołysze duszę rozedrganą
ćwierkaniem ptaków
zagłusza myśli złe
wpatrzona
w nagie gałęzie drzew
czekam na siebie
jak na Godota
chyba już nie przyjdę