piątek, 17 sierpnia 2018

* * *

pokruszyłam duszę 
jak chleb

wiatrem niesione
okruchy
szukają schronienia

w koronach
rosochatych wierzb

w szumiących 
kwiatami łąkach

na skrzydłach
barwnego motyla

dryfują w kałuży 
pełnej złudzeń

wdeptane w bruk
czernieją i twardnieją

i tylko ptaki
karmią się
nimi wydziubując
resztki
z zakamarków serca