idę przed siebie
w stronę słońca
błękitne niebo
ukoi moje sny
a wiatr ukołysze
stargane nerwy
spacerując po łace
zrzucam z duszy
bagaż nie moich trosk
cudze problemy
ciążą najbardziej
oczyszczam umysł
z myśli o innych
jestem spokojna
szczęśliwa
dopadła mnie wolność
i trzyma za gardło
reszta
musi sobie radzić
sama