środa, 4 września 2013

* * *

bez smaku łez
ostrożnie 
stąpam w jutro

czwarta nad ranem 
noc biała 
jak księżyc

wystarczy nocne czuwanie 
by świt nabrał 
kolorów jak z bajki 

wsłuchując się w ciszę 
sięgam po kawę 
piszę

w głębokim śnie
mogłabym wiersze 
bez płaczu rodzić 

wtedy wierna noc
z głową spuszczoną
nie musiałaby
nad ranem odchodzić