gniewem
odliczam godziny
samotności
noc
potęguje pustkę
cisza brzmi
złowrogo
choć
nie bierze jeńców
grozi
stanem wojny
serce i rozum
dwa odległe bieguny
walczą o duszę
to niebezpieczna
strefa wpływów
kto ją zdobędzie
przetrwa