na bruku
martwym i zimnym
cierpiał
będąc niewinnym
w zwyczajny dzień
jakich wiele
w drodze do domu
biły dzwony
za płotem
szczekały psy
na drodze
została krew
i tylko matka
skrywała łzy
w pierwszy
dzień wiosny
już tylko dla niej
kwitły bzy