rzeczywistość
wypala duszę
doszczętnie
niszczy
wyobraźnię
do końca
przytłoczona
codziennością
nie ma
już czasu
na sny
i marzenia
choć umarła
po raz kolejny
skrzy się od złota
i rubinów
rozrzuca
te klejnoty
po niebie
hojnie
a w nas tylko
mrok i zagłada