dni
płyną
jak rzeka
powietrze
dusi
jak morderca
a my pędzimy
prosząc
o suknię
z chwil
dawno utraconych
o buty z łez
z trudów życia
z zazdrości
o realność
rzeczy
zaczarowanych
za późno
wiatr wieje
wyrywa
z ziemi
drobne roślinki
czy i nas
wyrwie
z bólu
i cierpienia