wyszła
bez słowa
w pośpiechu
zabrała
tylko samotność
ulubiony szal
i parę wierszy
po cichu
zamknęła za sobą
drzwi
zostawiając za nimi
szafę
stół
niedopitą kawę
i ciszę
zawieszoną
nad progiem
do starej walizki
spakowała
garść wspomnień
i sukienkę w kwiaty
wróci do nich
wiosną
beztroskim stukotem
obcasów