środa, 25 listopada 2015

* * *

wyszła
bez słowa
w pośpiechu
zabrała 
tylko samotność
ulubiony szal
i parę wierszy

po cichu
zamknęła za sobą 
drzwi
zostawiając za nimi
szafę
stół
niedopitą kawę
i ciszę
zawieszoną
nad progiem

do starej walizki
spakowała
garść wspomnień
i sukienkę w kwiaty
wróci do nich 
wiosną
beztroskim stukotem
obcasów