odkryłam
kruchość ramion
i rąk zapracowanych
tych
którzy na bruku
miasta
zostawili krew
nie pokonały
ich ducha
katownie
ubeckie kraty
sądowe zbrodnie
przed oprawcami
stali niezłomni
chcieli wolności
i chleba
nie liczyli
na świat
że los
się zmieni
upadli
przybici
do trumny