piątek, 5 sierpnia 2016

* * *

samotność
bez imienia
przysiadła na ławce

czeka

jak cień
snuje się 
za człowiekiem
bólem otulając skronie

patrzy

jak rozpaczy
krople spływają
deszczem
myśli niespokojnych

słyszy

lęk duszy
szepczący
między wiatru 
krzykiem

idzie

za nami 
krok w krok
by nie zginąć