pod neonem
bezsensu
zamyka się w sobie
by przestać czuć
anioł ciszy
ubrany
w wyświechtany
uśmiech
staje w szeregu
aby dbać
o zdezelowane
skrzydło duszy
strząśnie
z siebie
opary udawania
by w bezchmurny dzień
ujrzeć promienie
rzeczywistości