otulona kołderką nocy
rozgrzewam serce
skute lodem
uczuć zagaszonych
ich płomień
wypalił
nawet drwa w kominku
zostawiając
po sobie tylko
spopielałe ślady
gdzieś pod żarem
tli się
jeszcze iskiera
tego co nienazwane
może rozpali duszę
albo popiołem
pokryje myśli
niepokorne