nocą dusza pustoszeje
szuka spokoju
zostawiając
za drzwiami powiek
strach minionego dnia
zrzuca z siebie
balast empatii
oczyszcza
myśli z wyznań
zapomina obrazy
sekwencje uciekają
jedna po drugiej
cisza
kołysze nocą
aż do świtu
po przebudzeniu
dusza
zbroi się na nowo